Nauka Świata Dysku IV. Dzień sądu

Czwarta część serii "Nauka Świata Dysku" z pewnością nie rozczaruje tych, którym podobały się części poprzednie. Stewart i Cohen ponownie wgłębiają się w tajemnice wszechświata. Trochę przypomnienia z poprzednich części, ale i duża porcja świeżych rozważań i faktów z zakresu fizyki cząstek elementarnych, kosmologii i kosmogonii, trochę matematyki, a nawet i trochę metafizyki w postaci koncepcji budowy wszechświata w różnych religiach świata. Pod koniec książki - wisienka na torcie wszystkich czterech części: najpiękniejsze "zaoranie" dowodu ontologicznego Anzelma, jakie napotkałam (pokrótce tylko powiem, że analogicznie "ontologicznie" dowiedli, iż 1 jest największą liczbą naturalną, co jest oczywistą bzdurą - aby poznać szczegóły, zapraszam do lektury). Dodam jeszcze, że nieźle zaorali także płaskoziemców :)
Wszystko okraszone oczywiście "ilustracyjnymi", pratchettowskimi rozdziałami opowieści ze Świata Dysku, w którym magowie znów mają problem ze swoim małym światem kuli, ale tym razem muszą szukać pomocy u swojego prawnika.