Okładka książki NECROLOTUM

NECROLOTUM

Wydawca: Genius Creations
wysyłka: 48h
ISBN: 978-83-7995-354-7
EAN: 9788379953547
oprawa: Miękka
format: 195x125 mm
język: polski
liczba stron: 590
rok wydania: 2019
(1) Sprawdź recenzje
36% rabatu
25,61 zł
Cena detaliczna: 
39,99 zł
DODAJ
DO KOSZYKA
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 21,99

Opis produktu

Australia, początek XX wieku. Wiktoriański dżentelmen Jack de Waay zrywa ze swoją narzeczoną Abelią, by wraz z szalonym naukowcem wyruszyć na niezwykłą wyprawę do podwodnego świata... a może i poza Ziemię. Poddaje ciało przedziwnej transformacji i wraz z towarzyszami dostaje się w odmęty Necrolotum, transoceanicznej sieci łączącej planety i księżyce Układu Słonecznego. Cudowne dziwności tego świata poprowadzą go przez niezliczone przygody aż do prawdy o ułomności ewolucji i słabości ludzkiej cywilizacji.
Proza Jana Maszczyszyna jest jedyna w swoim rodzaju, absolutnie nie do podrobienia. Ma indywidualne piętno i absolutnie niepodrabialny styl. Musicie spróbować!

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: SajFaj.pl
https://www.sajfaj.pl/necrolotum/necrolotum-recenzja/

Jan Maszczyszyn urodzony w 1960 roku w Bytomiu, w 1989 roku wyemigrował do Australii, gdzie mieszka do dzisiaj. Debiutował na łamach “Nowego Wyrazu” w 1977 roku opowiadaniem “Strażnik”. Swoje teksty publikował w wielu „fanstastycznych” czasopismach (m. in. „Fantsatyka”, „Poilitechnik”, „Fakty”) oraz na różnych internetowych portalach fantastyki i grozy takich jak; Niedobre Literki, Fantastyka Polska PL, Szortal, Ex Fabula, Herbatka u Heleny, Carpenoctem, Nowa Fantastyka. W latach 2015-2017 spod jego pióra wyszła trylogia „Światy Solarne” – galaktyczna historia w steampunkowej oprawie. Najnowsza powieść „Necrolotum” również łączy w sobie inspiracje XIX wiekiem oraz steampunkowy styl. Jak napisał sam autor:

Gdyby ktoś, chciał zapytać, skąd bierze się w moich powieściach ta ubiegło wieczna stylizacja? —to odpowiem, że nie jest ona wyłącznie wynikiem tradycyjnie pisanej fantastyki, powrotem do genezy i źródła słowa, ale również i przede wszystkim moim ukłonem do piękna ojczystego języka, które to w takim oddaleniu ceni się najwyżej – jest przetrwalnikiem naszej polskiej duszy.

Australia, początek XX wieku. Wiktoriański dżentelmen Jack de Waay zrywa ze swoją narzeczoną Abelią, by wraz z szalonym naukowcem wyruszyć na niezwykłą wyprawę do podwodnego świata… a może i poza Ziemię. Poddaje ciało przedziwnej transformacji i wraz z towarzyszami dostaje się w odmęty Necrolotum, transoceanicznej sieci łączącej planety i księżyce Układu Słonecznego. Cudowne dziwności tego świata poprowadzą go przez niezliczone przygody aż do prawdy o ułomności ewolucji i słabości ludzkiej cywilizacji.

„Necrolotum” to steampunkowa podróż po kosmicznych oceanach odkrywanych przez potomków Atlantów. Jan Maszczyszyn zabiera czytelnika w niesamowicie oryginalny świat, w którym eksploracja planet w Układzie Słonecznym prowadzona jest przez tajemnicze wodne kanały łączące globy zamiast przez podróże w przestrzeni kosmicznej. Autor skupia się na tym co nieodkryte. Podczas, gdy wzrok ludzkości skierowany jest ku gwiazdom, a ich badanie staje się jednym z priorytetów, gdzieś powoli w zapomnienie idzie to, co jest nam dużo bliższe. Na dzień dzisiejszy wody na Ziemi są przebadane w mniejszym stopni niż najbliższa okolica naszej planety. Jan Maszczyszyn pochyla się nad tą sytuacją i zadaje pytania, które prowadzą go do stworzenia „Necrolotum”.

Czy ziemska ewolucja byłaby w stanie zasiedlić te podwodne obszary? Może? A czy człowiek mógłby? Jak musiałby być przygotowany? Czy dałby radę własnym przekształceniom? Może poprowadzić bohaterów jakiejś retrofikcyjnej powieści w taką przygodę? Może napisać książkę? A co, gdyby w alternatywnej przeszłości wystrzelić z pomocą energii wulkanicznej flotę gigantycznych kosmicznych okrętów z trzydziesto milionową załogą na pokładzie? A, co gdyby ich wszystkich wyposażyć w skrzela i broń, przy pomocy której mogliby podbić obce światy? Może coś byśmy dla siebie odkryli? Odpowiedzieli na pytanie; dlaczego w oceanach Ziemi aż roi się od dziwacznych nowych gatunków zwierząt? Czy aktualnie może przeistacza go ponownie jakaś nowa kambryjska eksplozja? Skąd biorą się te legendarne japońskie ningeny? Czyżby łączyła nas z wszechświatem wielka podwodna i dobrze ukryta rzeka? Jakiś magiczny prąd? Jakieś… Necrolotum?

W wizji Jana Maszczyszyna podwodna sieć dróg łączy planety, ludzie poddawani są genetycznym mutacjom, które mają na celu umożliwić i dostosować organizm do przebywania w środowisku wodnym, a takie rewelacje obecne są w XIX wiecznym świecie okraszonym steampunkiem, który nadaje charakterystyczny ton powieści. A ów ton dopełniony zostaje przepiękną starodawną polszczyzną, w której autor czuje się jak ryba w wodzie. Mimo, że nie jest ona łatwa, sposób w jaki nią operuje sprawia, iż powieść czyta się nad wyraz szybko. Większe problemy mogą pojawić się przy opisach konkretnych urządzeń czy zasady ich działania, jednakże autor wychodzi naprzeciw czytelnikowi i w wielu przypadkach odsyła do wyjaśnień umieszczonych w przypisach końcowych.

„Necrolotum” swój największy minus ma w tempie akcji. Możliwość zachwycania się warsztatem autora w trakcie czytania, nie rekompensuje wielu dłużyzn i zbyt mocno tzw. przegadanych akapitów – brakuje w tym wszystkim zwięzłości i szybkości. Mimo tego, „Necrolotum” to bardzo ciekawa pozycja pod względem fabuły, stworzonego świata oraz stylu w jakim opowiedziana jest historia. Nie jest to zdecydowanie powieść, dla każdego, jednak jeśli już się po nią sięgnie to najprawdopodobniej zostanie w pamięci na długo.
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj