Post Scriptum
Autor:
Wójtowicz Milena
Wydawca:
Jaguar
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-7686-672-7
EAN:
9788376866727
oprawa:
miękka ze skrzydełkami
format:
200x135x20mm
język:
polski
liczba stron:
304
rok wydania:
2018
(3) Sprawdź recenzje
45% rabatu
20,95 zł
Cena detaliczna:
37,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,97 zł
Opis produktu
Nowa powieść jednej z najbardziej lubianych polskich pisarek fantasy!
Milena Wójtowicz wraca po kilkuletniej przerwie z nową powieścią, której motywem przewodnim jest BHP i to dla nieludzi, bo, jak powszechnie wiadomo, nienormatywni też muszą przestrzegać przepisów. Piotr Strzelecki, psycholog, coach i doradca post mortem wraz z Sabiną Piechotą, specjalistką ds. BHP prowadzi firmę PS Consulting, której docelowymi klientami są osoby nienormatywne: wampiry, wiły, wilkołaki, obłoczniki. Piotr i Sabina też są nie do końca ludźmi... i radzą sobie z tym każde na swój sposób. Ona nadmiernym spożyciem wyrobów cukierniczych, on medytacją i wdychaniem lawendy. Przypadkiem oboje zostają wplątani w intrygę kryminalną: ktoś nastaje na życie (lub też egzystencję duchową) brzeskich nienormatywnych. Mimo oporów ze strony Sabiny, z inicjatywy Piotra podejmują śledztwo - a raczej próbują je podjąć. Świadomi własnego braku kompetencji w pracy detektywistycznej, szukają pomocy u opolskiego policjanta, który raz w miesiącu zwykł wyć do księżyca. Tymczasem tajemniczy morderca sięga po osikowy kołek... i sprawy przybierają bardzo niekorzystny obrót dla pary detektywów-amatorów. Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Zuzanna Czerniak-Kloc
Nienormatywni są wśród nas! Strzygi, wilkołaki, wampiry, wiły, wietrzyce, duchy i inne istoty nadprzyrodzone żyją sobie spokojnie w Brzegu, niemal całkowicie przystosowane do współczesnego świata. Radzą sobie świetnie, realizując się w przeróżnych dziedzinach, od pracy w fabryce po... doradztwo psychologiczno-coachingowe czy BHP. Nie afiszują się ze swoimi zdolnościami, łykają leki przeciwalergiczne lub pochłaniają tony słodyczy, by móc wieść normalne życie wśród zwyczajnych ludzi. Co mają jednak zrobić w sytuacji, gdy ktoś zaczyna na nich polować?
Sabina Piechota i Piotr Strzelecki prowadzą razem firmę doradczo-konsultingową. Ich klienci to dość specyficzna grupa, świadczą bowiem usługi przede wszystkim istotom nienormatywnym, czyli inaczej... nieludziom. On prowadzi sesje terapeutyczne, ona - szkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. W zasadzie nie mają na co narzekać, gdyż interes rozwija się świetnie. Niespodziewanie w ich biurze zjawia się policja. Okazuje się, że grób pewnego ducha (męża klientki Piotra), który uporczywie nawiedzał swoją rodzinę i znajomych, ktoś zasypał pokaźną ilością soli himalajskiej. To jednak nie wszystko. W pobliskiej fabryce ciężki kosz spada na półwiła Stefana, nieomal go przygniatając. Czyżby w okolicy zaczął grasować jakiś łowca? Kogo zaatakuje następnym razem? Tym, co wywarło na mnie największe wrażenie w czasie lektury, było poczucie humoru autorki. Choć poszukiwania niedoszłego zabójcy to z zasady temat raczej poważny, Milena Wójtowicz wykorzystała go do stworzenia przezabawnej historii, która rozśmieszała mnie na każdym kroku. Potrzeba nie lada wyobraźni, by skonstruować intrygę pod pewnym względem tak prostą, a jednocześnie tak zaskakującą. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, a motywy planowanej zbrodni mocno mnie zszokowały. Sam pomysł prowadzenia śledztwa przez osoby nieposiadające w tym względzie żadnych kwalifikacji okazał się niezwykle trafiony. Prowadziło to do sytuacji nie tylko wyjątkowo humorystycznych, ale przede wszystkim trudnych do przewidzenia. Bohaterów również uważam za bardzo udanych. Szczególnie spodobała mi się postać Sabiny. Z jednej strony profesjonalistka, poważnie traktująca swoją pracę, z drugiej niebezpieczna strzyga, która zapycha się ogromnymi ilościami słodyczy, by jakoś utrzymać w ryzach swoją prawdziwą naturę. Ma słabość do muzyki i do pewnego pracownika urzędu skarbowego, a w zasadzie do brzmienia jego głosu. Nigdy jednak nie przepuści okazji do nastraszenia kogoś lub wyprucia mu flaków. Zwłaszcza że ma przecież pod ręką swoją najlepszą przyjaciółkę, Ewę. Ona z kolei mistrzowsko opanowała umiejętność organizowania imprez i... ukrywania zwłok. Młodsza siostra Ewy, policjantka Agnieszka ma dla odmiany obsesję na punkcie ćwiczeń fizycznych i mnóstwo czasu spędza na treningach. Mimo że wcale nie jest już małą, bezbronną dziewczynką, chcą trzymać ją z dala od spraw nadnaturalnych, co oczywiście wcale im się nie udaje. Najbardziej tajemniczym bohaterem okazał się Piotr. Przez większość czasu zastanawiałam się, czym on tak naprawdę jest. Zamiłowanie do chłodni i palenia lawendowych świeczek dla ukojenia nerwów nie podpowiedziały mi zbyt wiele, ale za to nieustannie potęgowały moją ciekawość. "Post Scriptum" było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Mileny Wójtowicz i z pewnością nie będzie ostatnim. Poczucie humoru autorki bardzo przypadło mi do gustu. Czytając historię Sabiny i Piotra, śmiałam się niemal do łez. Było bardzo ciekawie i tajemniczo, a oryginalni bohaterowie nie pozwolili mi się nudzić ani przez chwilę. Lekki styl i obrazowy język sprawiły, że powieść czytało mi się niezwykle przyjemnie, a kolejne rozdziały pochłaniałam jednym tchem. Polecam miłośnikom fantastyki oraz wszystkim tym, którzy cenią sobie kreatywne podejście autora i odejście od schematów. ogrodksiazek.blogspot.com ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Mallorey
Musicie przyznać, że w tej książce jest coś, co potrafi przyciągnąć uwagę i nie mam tu tylko i wyłącznie na myśli jej przecudownej okładki lecz także niezwykle ciekawy opis, który pobudziłby wyobraźnię niejednego książkoholika. Ja sama natknęłam się na nią zupełnie przypadkiem jednak nie żałuję, że zdecydowałam się zapoznać z jej fabułą. Zresztą, jeżeli jesteście ciekawi mojej opinii, jak najbardziej zachęcam was do przeczytania reszty recenzji.
Już na samym początku spotkałam się z ciekawym pomysłem na rozwój akcji. Zresztą sposób, jakim została opowiedziana również przyczynił się do tego, że całość czytałam szybko i przyjemnie oraz w myślach nadal powtarzam niektóre przedstawione tam wydarzenia. Była to moja pierwsza przeczytana książka, która wyszła spod pióra tej autorki, jednak z pewnością nie żałuję, że zdecydowałam się dać jej szansę, ponadto sądzę, że w niedalekiej przyszłości z przyjemnością zdecyduję się zapoznać z resztą jej twórczości i sprawdzić, czy jej pozostałe opowieści są tak samo dobre jak "Post Scriptum", bądź też okażą się od niego o wiele lepsze. Sabina - specjalistka dystrybucji BHP - oraz Piotrek - psycholog, coach i doradca post martem - od pewnego czasu prowadzą firmę, której klientami są wszelakiego rodzaju nadnaturalne istoty, począwszy od wampirów, a kończąc na obłocznikach. W tej książce niczym niezwykłym nie powinno być natknięcie się na wszelakiego rodzaju legendarne stworzenia, co więcej główni bohaterowie również skrywają przed światem nie jeden sekret. Niejednokrotnie zastanawiałam się, kim tak naprawdę jest Sabina, czytałam i czytałam aż w końcu natknęłam się na jak najbardziej satysfakcjonującą odpowiedź. Jednak pewnego dnia cała ich codzienność ulega momentalnej zmianie. Bohaterowie zostają wplątani w intrygę kryminalną. Mimo pewnych sporów, w końcu decydują się rozpocząć śledztwo, a pomóc im w tym miał nie kto inny jak policjant, który raz w miesiącu wyje do księżyca. Jak dalej potoczą się ich losy? Kim tak naprawdę są Piotr i Sabina? Czy uda im się rozwiązać zagadkę? Czy podołają wyznaczonemu im zadaniu? Tego i wielu innych rzeczy możecie dowiedzieć się z tej niesamowitej książki! To znakomita mieszana dwóch moich ulubionych gatunków literackich, które połączone w idealnych dawkach tworzą coś wspaniałego, a mówiąc coś, mam na myśli mam na myśli genialną pod każdym względem książkę fantastyczno-kryminalną, na którą z pewnością warto przeznaczyć odrobinę czasu. Nawet się nie spodziewałam, że ta historia tak bardzo mnie pochłonie, że nie tylko nie będę w stanie się od niej oderwać, lecz także zapomnę o otaczającej mnie rzeczywistości i najzwyczajniej w świecie odłożę ją dopiero po zapoznaniu z ostatnią stroną. Całość w dodatku udoskonalona została przez liczne zabawne komentarze, dzięki czemu przez większość opowieści po prostu nie byłam w stanie przestać się uśmiechać. W dodatku dzięki poruszeniu tematu wampirów i innych nadprzyrodzonych postaci, niczego nie możemy być w stu procentach pewni, a co za tym idzie, książka staje się o wiele ciekawsza i jak najbardziej godna przeznaczonego na nią czasu. Muszę jednak przyznać, że dostrzegłam w niej dość rażącą wadę, a mianowicie: całość jest zbyt krótka i czyta się ją zbyt szybko! Jeżeli więc udało mi się w chociażby maleńkim stopniu pobudzić waszą ciekawość, jak najbardziej zachęcam was do zapoznania się z tą książką, bo naprawdę warto. Ja sama jestem nią urzeczona i sądzę, że w najbliższym czasie z przyjemnością udostępnię ją dla moich znajomych. Jak najbardziej polecam! ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Czytaczyk
„Piotr Strzelecki, psycholog, coach i doradca post mortem wraz z Sabiną Piechotą, specjalistką ds. BHP prowadzi firmę PS Consulting, której docelowymi klientami są osoby nienormatywne: wampiry, wiły, wilkołaki, obłoczniki. Piotr i Sabina też są nie do końca ludźmi… i radzą sobie z tym każde na swój sposób. Ona nadmiernym spożyciem wyrobów cukierniczych, on medytacją i wdychaniem lawendy.
Przypadkiem oboje zostają wplątani w intrygę kryminalną: ktoś nastaje na życie (lub też egzystencję duchową) brzeskich nienormatywnych. Mimo oporów ze strony Sabiny, z inicjatywy Piotra podejmują śledztwo – a raczej próbują je podjąć. Świadomi własnego braku kompetencji w pracy detektywistycznej, szukają pomocy u opolskiego policjanta, który raz w miesiącu zwykł wyć do księżyca. Tymczasem tajemniczy morderca sięga po osikowy kołek… i sprawy przybierają bardzo niekorzystny obrót dla pary detektywów-amatorów.” Brzmi intrygująco, prawda? Ja się zapałam na ten opis, chociaż kwestia wampirów średnio mnie interesowała. Wiele dobrego słyszałam o książkach tej autorki, ale jak dotąd nie miałam okazji sama się przekonać, czy rzeczywiście jest taka dobra. Już jakiś czas temu postanowiłam sobie, iż będę dawać szanse polskim autorom oraz, że będę w końcu brać się za książki tych odwlekanych pisarzy. Tym oto sposobem zmobilizowałam się do sięgnięcia po „Post Scriptum”. Muszę przyznać, że jestem naprawdę mile zaskoczona i już wiem, że na pewno sięgnę po inne książki autorstwa Mileny Wójtowicz. Autorka miała naprawdę świetny pomyśl na ciekawą i wciągająca fabułę. Na szczęście na pomyśle się nie skończyło i wykonanie również jest godne uznania. Książka wciąga już od pierwszych stron,a lektura mija w błyskawicznym tempie. To historia, do której można przysiąść praktycznie na raz. Styl w jakim została napisana jest przystępny i lekki, więc treść nie ciąży ani nie nuży. Bohaterowie wzbudzają sympatię. Są barwi, pełnokrwiści i naprawdę osobliwi, a do tego zabawni. W sumie humor jest niemal stale obecny na kartach powieści. Ja się świetnie ubawiłam i zrelaksowałam podczas jej czytania.To intrygująca i zaskakująca pozycja, idealna dla fanów fantastyki. x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|