Pozytywka
Autor:
Agnieszka Lis
Wydawca:
Poznańskie
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-7976-367-2
EAN:
9788379763672
oprawa:
miękka
format:
205x135x20mm
język:
polski
liczba stron:
264
rok wydania:
2016
(2) Sprawdź recenzje
42% rabatu
20,40 zł
Cena detaliczna:
34,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,40 zł
Opis produktuGdy cichną weselne dzwony, nadchodzi proza życia Monika nie wierzy własnemu szczęściu. Wystawny ślub, którego zazdrości jej cała wieś, bogaty i przystojny mąż oraz wspaniałe życie w okazałej willi teściów na warszawskim Żoliborzu. Wielkie miasto otwiera przed dziewczyną nowe możliwości, ale kryje też wiele pokus. Coraz częściej ulega im Robert, który nawet w oczach żony przestaje być księciem z bajki. Młodych łączy jednak marzenie o dziecku. Gdy więc w wigilijny wieczór Monika ujawnia rodzinie wynik testu ciążowego, nic jeszcze nie zapowiada tragedii… „Pozytywka” to słodko-gorzka opowieść o marzeniach, które potrafią się spełniać w zaskakujący sposób. O samotności pośród ludzi, którzy nie potrafią ze sobą rozmawiać. Wreszcie o stracie, która wyzwala najgorsze instynkty, ale też wielką siłę. Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Hanna
http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/2017/02/11-pozytywka-agnieszka-lis.html
Historia rozpoczyna się niesamowicie pięknie. Dostojnie i perfekcyjnie ustrojony kościół, pełen gości i kwiatów. Wszyscy elegancko i pięknie ubrani. Główna bohaterka – Monika nie jest w stanie uwierzyć w szczęście, które ją spotkało. Przeciętna i skromna dziewczyna ze wsi – wychodzi za mąż za nieziemsko przystojnego i bogatego mężczyznę – Roberta. Z pozoru może się wydawać, iż jet to początek wspaniałego, idealnego i godnego naśladowania życia. Jednakże rzeczywistość zaskakuje... Monika wprowadza się do ekskluzywnej i okazałej wilii swojego męża na warszawskim Żoliborzu. Sukcesywnie oswaja się z nowym życiem. Początkowo nie jest to proste, gdyż zawsze była „szarą myszką” trzymająca się raczej na uboczu. Kiedy małymi rokami udaje się Monice „wyjść ze skorupy” Robert niespodziewania się zmienia. Oddala się od kobiety. Staje się oschły, opryskliwy, wręcz chamski... Spędza coraz mniej czasu w domu. Nie poświęca uwagi swojej żonie. Na domiar tego Monika nie może zajść w ciąże... *** Wszystko jednak zmienia się w pewien piękny wigilijny wieczór, kiedy to kobieta informuje swoją cała rodzinę, że spodziewa się dziecka. Czy teraz już wszystko będzie w porządku? Czy Monika i Robert zaczną tworzyć prawdziwą rodzinę? Niestety kobiecie nie jest dane cieszyć się szczęśliwym i wspaniałym macierzyństwem – dochodzi do niespodziewanej tragedii... Monika wpada w depresje. Nie może pogodzić się z tym co się wydarzyło. Przygnębiona zamyka się w sobie, odcina od świata. Na szczęście po jakimś czasie dziewczyna odkrywa w sobie nową siłę i odnajduje światło w tunelu. Rozważnie pnie się po szczeblach kariery, a praca wydaje się być najlepszą metodą, aby zapomnieć o przygnębiający i bolesnych wspomnieniach. Czy rzeczywiście praca stanie się dla Moniki wybawieniem? *** Jeżeli miałabym opisać Monikę „przed tragedią” a Monikę „po tragedii” to są to dwie diametralnie różniące się kobiety. „Tej pierwszej” było mi niezmiernie żal, obdarzyłam ją ogromnym współczuciem. Miałam ochotę ją przytulić i dodać troszkę otuchy. Natomiast jeśli chodzi o „tą drugą” Monikę to nie zyskała mojej sympatii. Strasznie władcza, pewna siebie, egoistyczna, swoją wyniosłością mnie irytowała... Jednakże, jej postępowanie wcale nie usprawiedliwia Roberta. On natomiast od samego początku nie zdobył mojej sympatii. Jego oziębłość, chamstwo z każda stroną potęgowały moją niechęć w stosunku do niego. Koszmarnie działał mi na nerwy... *** Akcja książki na początku płynie bardzo szybko. Pierwsze strony wywołały we mnie szereg emocji. Wcisnęły mnie w fotel. Pochłonęłam je w ekspresowym tempie. Byłam zdumiona i zachwycona. Nie mogłam się oderwać. Niestety później wszystko tak jakoś po prostu zwalnia... i toczy się bardzoooo wolnym tempem, jednocześnie wywołując lekkie zniecierpliwienie. Lecz mimo to, warto zwrócić uwagę, iż książka porusza znaczące tematy, które mogą spotkać wielu z nas – samotność w związku, strata, brak akceptacji, odrzucenie. Czuję lekki niedosyt. Czy polecam? A może odradzam? Wybór pozostawiam Wam! :) ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: BookParadise
Recenzja również na http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
Kiedy Monika poznaje Roberta, jej życie ma się odmienić na lepsze, jednak w jej kartach była pisana inna przyszłość. Borykając się z wieloma problemami, zdradą, brakiem oparcia, depresją, powoli zaczyna stawać na własne nogi i dążyć do wytyczonych celów. Spełnia swoje marzenia, rozwija się, staje się niezależną kobietą. Jakie nieoczekiwane zwroty akcji pojawiły się w życiu Moniki? Dlaczego jej życie jest takie trudne? "Umarł tak jak ich miłość, która nie zatliła się dość, aby wznieść jakikolwiek pożar." Pozytywka jest książką, która oparta jest na prawdziwym życiu. Pokazuje realia i problemy współczesnego świata, z którymi boryka się wiele osób. Przedstawia ludzi, którzy mimo tego, że nie mają w życiu wiele, starają się zrobić koło siebie szum, nie zważając na konsekwencje, jakimi są długi. Głupota ludzka jest w tej książce mocno nakreślona, dobre imię jest ważniejsze od rodziny, którą widzi się tylko, gdy ta ma poważne problemy. Książka jest przepełniona smutkiem, jak żadna mnie nigdy nie wzruszyła, tak przy tej łzy poleciały. Monika jest dziewczyną, która pochodzi z nadmorskie wsi, z dość biednej rodziny, która tak naprawdę ma ją głęboko w nosie, a głównie ojciec, który cieszył się, że w końcu wyprowadza się do bogatego męża. Rodzice nigdy nie potrafili okazać jej uczuć pozytywnych, zawsze ją krytykowali. W życiu nie mogła się cieszyć szczęściem, od zawsze była źle traktowana, a jej przyszłość okazała się być jeszcze gorsza. Monika swoimi marzeniami i uporem staje się kimś. Ze zwykłej wiochy, która nie posiada nic, otrzymuje wszystko. Robert to skończony dupek i idiota. I używam tutaj tak mocnych słów, bo niestety, ale taki jest. Sam nie wie czego od życia chce. Tutaj mówi, że kocha Monikę, a jak biedna dziewczyna ma problemy, to leci i ją zdradza, obgaduje i obraża przy kolegach, ma ją głęboko w nosie, a później nagle staje się kochającym mężulkiem, który chce tylko sexu. Matko i córko, toż to tylko gdzieś zamknąć za takie zachowanie... "- Praca? Jaka praca? Co ona z tej pracy przynosi? W domu tylko ciągle jej nie ma. Latawica! Albo w pracy, albo na tych studiach! Na co jej studia? Źle jej tu? Wszystko ma, czego jeszcze brakuje?! - Robert wściekał się." "- Jak, ku*wo, się nie weźmiesz w garść, to ci nogi z dupy powyrywam. Nieużyta jesteś ci*a i skoro pożytku z ciebie nie ma, to chociaż kłopotu nie rób. Jutro z matką grzecznie porozmawiasz, umyjesz się wreszcie, śmierdziuchu, i przestaniesz mi tu boleść wielką odwalać. A jak się nie podoba - wypierd*lać! Wypierd*lać rozumiesz? Nie ma miejsca dla takiej nimfy, to normalny dom jest!" Robert i rodzice Moniki żyją pewnym życiowym schematem - ślub, dziecko, kura domowa. Żona nie może studiować, pracować, jeździć samochodem. Ma siedzieć z tyłkiem w domu i wychodzić jedynie na zakupy. Dla mnie są to ludzie stereotypowi, którzy są nieziemsko irytujący. Gdyby ktoś powiedział mi, że tak mam postępować, najprędzej dostałby z patelki po głowie. "- Nie nudziłaby się, gdyby wreszcie zaszła w ciążę i bawiła dzieci. Od tego jest żona!" "- Córko, nie możesz robić rodzinie takiego zawodu. Nie możesz wstydu rodzinie przynosić! - Wstydu? - Wstydu, wstydu. Tyle miesięcy po ślubie! Brzuch powinnaś nosić!" Za to teściowa Moniki jest cudowną kobietą. Nie pozwoliła poddać się dziewczynie, kazała iść na studia i nie popełniać jej własnych błędów. Dała Monice siłę do walki, zabroniła być uległą wobec męża. "Ja zmarnowałam swoje marzenia; nie oddawaj życia walkowerem." Fabuła książki jest niesamowita, autorka manipuluje uczuciami czytelnika, wprowadza w stan smutku i płaczu, aby po chwili mógł się zaśmiać. Historia jest nieprzewidywalna. Nigdy nie czytałam tak zagmatwanej i poruszającej opowieści o losach młodej dziewczyny, która za wszelką cenę stara się osiągnąć sukces i która walczy z przeciwnościami losu. Autorka naprawdę odwaliła kawał dobrej roboty. Książkę świetnie mi się czytało i mogłam zobaczyć świat pełen smutku, wytrwałości braku miłości. Świat, którego nie znam. I jeśli takie sytuacje dzieją się na świecie, a jestem pewna że tak, to naprawdę współczuję ludziom. Jedyne co mi przeszkadzało, to rozwinięcie kariery Moniki, momentami problemy firmowe, ich rozwiązywanie, finanse itp. rzeczy związane z karierą bohaterki. Mnie osobiście to męczyło, ponieważ nie interesuję się tym. Jeśli macie w związku problemu, mąż was nie szanuje, nie układa wam się, nie możecie liczyć na rodziców, nie potraficie walczyć o swoje, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Ona wam pokaże, jak sobie radzić i jak postępować w ciężkich sytuacjach. A przede wszystkim, nie pozwoli wam zrezygnować z marzeń. "- Dlaczego te kwiaty tak pachną? - Starała się oddychać głęboko. - Zapach jak na pogrzebie babci. Tak pachniało, zanim wynieśli babcię z domu." "- Nie puszczę gnojowi jednemu. Chamowi niemytemu." " - Nie ma słowa na noszenie dziecka, po to żeby miało umrzeć. Nie ma słowa na śmierć dziecka, które jeszcze się nie urodziło. Nie ma takiego słowa!" "Chcesz rozśmieszyć Pana Boga? Opowiedz mu o swoich planach." "Jest tak chuda, że jak bierze prysznic, to musi biegać, żeby ją woda całą oblała." x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|