Prawo Mojżesza
Autor:
Amy Harmon
Wydawca:
Helion
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-283-2231-8
EAN:
9788328322318
oprawa:
Miękka
format:
14x20,5 cm
język:
polski
liczba stron:
360
rok wydania:
2016
(6) Sprawdź recenzje
40% rabatu
24,04 zł
Cena detaliczna:
39,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 24,04 zł
Opis produktu
Piękna opowieść o złamanym sercu, które szuka ukojenia.
Znaleziono go w koszu na pranie w pralni Quick Wash. Miał zaledwie kilka godzin i był bliski śmierci. Jego matka, młoda narkomanka, porzuciła go zaraz po narodzinach. Zmarła zresztą kilka dni później. Mojżesz przeżył — dziecko z problemami, z którego wyrósł chłopak z problemami. Był urodziwy i egzotyczny, niespokojny, mroczny i milczący. Samotny. Budził lęk i ciekawość.
I oto któregoś lipcowego dnia osiemnastoletni Mojżesz zjawił się na farmie rodziców niespełna siedemnastoletniej Georgii. Miał pomagać w codziennych zajęciach. Był pracowity i energiczny, ale też oschły i nieprzenikniony. Fascynujący i przerażający. Georgia, wbrew ostrzeżeniom i zakazom, zbliżyła się do niego... I zaczęła tonąć.
Ta historia nie kończy się happy endem. Jest pełna bólu, niespełnionych obietnic, smutku i zawodu. To opowieść o złamanym sercu, o życiu i śmierci, o zaczynaniu od nowa, a także o wieczności. A przede wszystkim o miłości. Poczujesz ją głęboko w sercu. Przeżyjesz niezwykłe emocje, strach, niepokój i słodycz młodzieńczych uczuć. Zatracisz się bez reszty, czytając o trudnej miłości, pozbawionej spełnienia.
Amy Harmon mówi o sobie, że jest „zwyczajną żoną i mamą”. Pochodzi z Levan w stanie Utah, opiekuje się swoimi dziećmi i oczywiście pisze. Pisanie zawsze sprawiało jej ogromną radość, choć pierwsze powieści opublikowała zaledwie kilka lat temu. Jej książki spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem, zdobyły wiele nagród i wyróżnień (Wall Street Journal Bestseller, New York Times Bestseller, Whitney Award, Swirl Award i wiele innych).
Recenzje:✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Małgorzata Sk.
Nie będę ukrywać, że początkowo ciężko było mi się wciągnąć, niekiedy się nudziłam a jeszcze w innych momentach czytałam, ale myślami byłam zupełnie gdzie indziej. Z tego powodu musiałam wracać do danego momentu i go powtarzać. Jednak im dalej w treść, tym ciekawość brała górę, aż w końcu przepadłam na całego. Szczególnie po pierwszej połowie książka zaczęła mnie wciągać do tego stopnia, że kładłam się nad ranem.
Tytułowy Mojżesz jest "wyrzutkiem". Nie chce go rodzina, ludzie się go boją i wytykają palcami, tworząc o nim co raz to nowe historie. Jedyną osobą, która widzi w nim dobro, jest jego babcia. Mojżesz sprawia problemy, jest samotny, tajemniczy i milczący. Wtedy zjawia się na famie gdzie ma pomagać. Tam jednak spotyka Georgię. Georgia to młodziutka, ambitna i wygadana nastolatka zakochana w koniach. Gdy poznaje Mojżesza, sama chce się przekonać jaki jest. Mimo ostrzeżeń wszystkich dookoła, zamiast ich słuchać - dziewczynę jeszcze bardziej ciągnie do bohatera. W końcu zakazany owoc kusi najbardziej. Jeśli mam być szczera to nie są to bohaterowie, których od razu polubiłam. Mojżesz odpychający wszystkich dookoła i ciągle raniący słownie Georgię, długo nie mógł zdobyć mojej sympatii. Georgia natomiast była tak natrętna, że sama chwilami miałam jej dosyć. Jednak była stanowcza i nie odpuszczała. To bohaterzy, którzy z biegiem rozwoju akcji dojrzewają, zmienia się ich postępowanie i myśli. Szczególnie, że książka została podzielona na dwie części, które dzieli kilka lat. Tu należy się ogromny ukłon w stronę autorki, bo realność kształtowania charakterów bohaterów, aż wylewała się ze stron. Wątek nadprzyrodzony, o którym wspomniałam na początku i przez który wymyśliłam sobie, że książka mi się nie spodoba, tak naprawdę otworzył mi oczy. Mam na myśli, że był na tyle realny, że dał mi nadzieję na to, że tracąc ukochane osoby, one wciąż nad nami czuwają. Absolutnie mi nie przeszkadzał - jak to założyłam od razu - a wręcz czekałam na perspektywę bohatera, by móc czytać o nim więcej i więcej. Amy Harmon pisze stylem prostym, który stu procentowo do mnie trafił i naprawdę myślę, że to początek mojej przygody z autorką. Ponadto została użyta narracja pierwszoosobowa naprzemienna, co bardzo lubię, gdyż mam okazję poznać myśli i uczucia każdego z bohaterów z "pierwszej ręki". "Tato mówił, że konie odzwierciedlają energię otaczających je ludzi. Jeśli jesteś przerażony, koń będzie się ciebie bał. Jeśli wątpisz w siebie, wykorzysta cię. Jeśli nie ufasz samemu sobie, on też ci nie zaufa. One są wykrywaczami kłamstw." ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: BookParadise
Recenzja również na http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
" - Czyli to właśnie próbujesz ze mną zrobić? Chcesz, żebym dał ci swoją głowę, jak koń? - Nie chcę od ciebie niczego. - To dlatego codziennie przynosisz mi lunch, dlatego mnie szpiegujesz i co wieczór wpadasz do mojej babci? " Porzucenie, zagubienie, odrzucenie i problemy. Miłość, nienawiść, radość i ból. Los, który płata figle. I dwoje ludzi, którzy trwale się połączyli. Mojżesz, czyli tytułowy bohater, przeżył w życiu wiele złego. Urodziła go matka narkomanka, przez co ma problemy ze skupieniem się i wysiedzeniem w jednym miejscu dłużej, niż to wskazane. Porzucony w koszu, w pralni, niczym Mojżesz na rzece. Tułał się od jedne, do drugiej ciotki, nikt go nie chciał, nie radzili z nim sobie, faszerowali go lekami, bo jest niebezpieczny. I w końcu trafił do swojej babki, do Gigi, przeuroczej, ciepłej, pełen wigoru i kochanej kobiety, która go rozumiała. U niej poczuł się wolny, gdy tylko odrzucił leki, które go otępiały. Jednak Mojżesz jest wyjątkowym chłopcem, który maluje przepiękne obrazy, przez które ma kłopoty, bowiem robi to na budynkach należących do kogoś lub też publicznych. Jednak nie to jest w nim najdziwniejsze. On maluje wspomnienia umarłych osób, które mieszkały w miejscu, w którym obecnie się znajduje. Jego głowa otwiera się i zamyka, jak Morze Czerwone, wpuszczając i przeprowadzając na drugą stronę, do ziemi obiecanej, zbłąkane dusze. Mojżesz jest chłopakiem, który nie radzi sobie sam ze sobą. Wszyscy go unikają, uważają za dziwaka, ale w jego życiu nagle pojawia się ona, Georgia, która nie daje mu spokoju i siłą woli przyciąga do siebie. I chociaż chłopak stara się trzymać swoich praw, praw Mojżesza, ona potrafi sprawić, że je łamie. " - Zamknij się. - Nic nie powiedziałem! - Ale pomyślałeś. " Georgia od zawsze mieszka w... Georgii. Jej ulubioną pasją jest jazda konna. Oddaje się temu w pełni, czuje się wolna. Jest niesamowicie odważną dziewczyną, która lubi wyzwania i niczego się nie boi. Szalona i pewna siebie, bo tak ją wychowali. Mojżesza poznała już w dzieciństwie, jednak nigdy z nim nie rozmawiała. Zawsze się jemu przyglądała, gdy przychodził na terapie do jej rodziców. Ale teraz jest już nastolatkiem i Georgii zaczyna się podobać. Jest jej kolejnym wyzwaniem, które musi osiągnąć, nie łamiąc przy tym swoich praw, praw Georgii. Czy uda się jej zdobyć jego serce? A może happy endu nie będzie? " - Zaczynam myśleć, że w twojej głowie jest zupełnie pusto. [...] - Pieprz się, Mojżeszu. - To pierwsze wypowiedziane przez ciebie słowa, które do mnie trafiają. " Do książki podeszłam sceptycznie. Byłam po prostu negatywnie nastawiona i nie wiem dlaczego. Jakoś mnie od siebie odpychała... Gdybym tylko wiedziała, jak dobra jest ona, gdyby ktoś mi powiedział o pasji głównej bohaterki, już dawno bym się za nią zabrała i to bez zastanowienia. Podczas czytania przewija się wiele zwrotów akcji i momentów napięcia. Nie brakuje zaskoczenia. Ciągle coś się dzieje i o nudzie możemy zapomnieć. Jej tutaj nie ma. Są momenty, kiedy szczęka opada do ziemi, serce pęka, a później na powrót skleja się w całość. Niesamowita fabuła jest po prostu czymś przepięknym. Widać, że autorka miała pomysł i idealnie przeniosła go na papier, wzbogacając swoim lekkim i przyjemnym językiem. Bohaterowie są po prostu NIESAMOWICI! Temperamentni, wybuchowi, z zasadami, które lubią łamać i z odpowiednim zachowaniem, do swojego wieku. Wzbudzili we mnie sympatię i skradli swoje serce młodzieżowym, nieco niedojrzałym i przeuroczym zachowaniem. A emocje, tych to był tutaj ogrom. Śmiałam się i jednocześnie płakałam, bo to co dzieje się w tej książce jest nie do opisania, po prostu musicie ją poznać i przeżyć wszystko na własnej skórze. Musicie poznać smak łez szczęścia, radości, smutku, żalu, rozpaczy. "Prawo Mojżesza", to książka nietypowa, wyjątkowa oraz nieczęsto spotykana. Wśród dzisiejszej literatury ciężko spotkać książkę zabawną, pouczającą, smutną i jednocześnie radosną. Książkę, która jest połączeniem romansu, fantastyki oraz kryminału. I właśnie tym wszystkim jest "Prawo Mojżesza". Amy Harmon napisała przepiękną historię, opartą na opowieści religijne, która nie odpycha, a wręcz zachęca do poznania książki. " - Myślałam, że prawa Mojżesza to dziesięć przykazań. - Nie wiem, czy mam ich aż tyle. - Cóż, to jest stan Georgia, a w Georgii obowiązują inne prawa. Więc gdy jesteś w Georgii... - Gdy jestem w Georgii? - Spytał tak łagodnie, że prawie mi umknęło. - Ha. Marzenia. " ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Amanda
Recenzja pochodzi z bloga: http://amandaasays.blogspot.com/2016/10/prawo-mojzesza-amy-harmon.html
POMYSŁ Wydawać by się mogło, że w nurcie New Adult było już wszystko, że ciężko jest stworzyć nowy scenariusz dla naszych bohaterów, gdy wokół tyle rozmaitych powieści. A jednak, Amy Harmon się to udaje. Fakt, czerpie z pewnych schematów, jednak robi to w tak umiejętny sposób, że otrzymujemy opowieść, jakiej jeszcze wcześniej nie czytaliśmy. I jak przedtem, gdy czytałam tyle zachwytów nad historią, było mi w to ciężko do końca uwierzyć, tak po przeczytaniu Prawa Mojżesza zdecydowanie mogę się pod tymi pochwałami podpisać. MOJŻESZ I GEORGIA On był problematyczny już od urodzenia. Skrywał w sobie dar i przekleństwo w jednym i bał się do kogokolwiek zbliżyć. Wolał malować, niż wdawać się w rozmowy. Ona była uparta i chciała go okiełznać, jak konie, które tak kochała. Razem nie mieli prawa bytu. Chociaż tak bardzo ją odpychał, ona lgnęła do niego jeszcze bardziej. Jednak to nie jest historia o tym, jak dzielna Georgia swoją miłością pomaga Mojżeszowi się zmienić. Wszystko zmierza w zupełnie innym, nieco zaskakującym kierunku. WCIĄGAJĄCA Spróbujcie sobie przypomnieć - ile czytaliście książek, które już od pierwszej strony Was pochłonęły i nie mogliście się od nich oderwać? Nie po 10, 20, czy też 50 stronach, ale właśnie po pierwszej. Niewiele, prawda? Zazwyczaj potrzebujemy dłuższego fragmentu, by wkręcić się w historię. Tutaj zachwycił mnie już krótki prolog, który sprawił, że z zaciekawieniem przewracałam kolejne strony, by poznać losy bohaterów. I chociaż potem myślałam, że otrzymam zwykły romans, bo na to się zapowiadało po pierwszych rozdziałach, to jak bardzo się zdziwiłam, gdy pojawiały się nowe fakty i moja ciekawość na nowo rosła. Do samego końca czułam swego rodzaju niepewność, co też autorka przygotowała na ostatnią stronę. TO NIE JEST ZWYKŁY ROMANS Fakt, romans wysuwa się tu na pierwszy plan, ale mam wrażenie, że na swój sposób jest to książka o wszystkim. O miłości, stracie i godzeniu się z tą stratą. O młodości i dojrzewaniu. O błędach i o tym, że czas płynie tak szybko, że nie warto go marnować. Pokusiłabym się również o stwierdzenie, że to mieszanka elementów z różnych gatunków. Poza romansem i obyczajówką, mamy też wątek nieco trudny do wytłumaczenia z perspektywy realnego świata (jednak nie chciałabym tu spoilerować, więc musicie przekonać się sami, o co chodzi), a także delikatnie, wręcz ledwie zauważalnie, trąca tu kryminałem. Wszystko to zebrane w całość, daje naprawdę niesamowity efekt. Dodatkowym plusem jest także to, że przez powieść przewija się wiele wątków pobocznych, które sprawiają, że uwaga nie skupia się jedynie na romansie. Niektóre są jedynie lekko zarysowane, zaś inne trochę bardziej uwydatnione. Pojawia się np. postać Taga - głównego bohatera Pieśni Dawida. "Historia o "przed" i "po", o zaczynaniu od nowa i o wieczności. Historia pełna skaz i pęknięć, szaleństw i dziur. Przede wszystkim jednak historia o miłości." SCHEMATY I ZASKOCZENIA Myślałam, że wiem już wszystko o książkach, schematach i nic mnie nie zaskoczy. A jednak, Amy Harmon potrafiła. Za każdym razem, kiedy myślałam, że już łapię schemat, że wiem, co się wydarzy, działo się coś zupełnie innego. Owszem, dało się szybko postawić odpowiednie wnioski i przewidzieć, do czego dane wydarzenie może prowadzić, jednak samo to pojawienie się jakiejś nowej sytuacji bywało niespodzianką. Autorka nie pozwoliła mi się wrzucić do szuflady pełnej schematów - każdy z nich przerabiała na swój własny sposób, tworząc coś unikatowego. PODSUMOWUJĄC Wiem, że wiele osób będzie bało się sięgnąć po tę książkę ze względu na powszechny zachwyt nad nią, jednak zapewniam Was, że jest on uzasadniony. Prawo Mojżesza to piękna, chociaż momentami smutna i pełna przeszkód historia o miłości i życiu, którą naprawdę powinniście poznać. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Półka na książki
Kiedy na rynku wydawniczym wydawana jest książka debiutującego w naszym kraju autora, nigdy nie wiem, czego się spodziewać. Zwłaszcza wtedy, gdy autor ten już określany jest jako "bestsellerowy" i gdy pojawiają się pełne entuzjazmu recenzje polskich blogerów, a każda kolejna wyraża jeszcze większy zachwyt. Czy oczekiwać szumnie reklamowanego gniota, czy też nastawić się na pełną emocji przejażdżkę w nieznane? Czy przeczekać ten gorący okres popularności, czy może odważnie wejść w płomienie ze świadomością, że mogę się poparzyć i zrazić? W przypadku Amy Harmon i jej "Prawa Mojżesza" brawurowo zdecydowałam się na drugie wyjście. Wstąpiłam w ogień rozpalony własną ciekawością.
Tylko czy wyszłam z niego cało...? Levan w stanie Utah nie lubi odmieńców. A Mojżesz Wright z całą pewnością nim jest. Porzucony przez narkomankę w miejscowej pralni, niechciany i zapomniany przez bliższą i dalszą rodzinę, tułający się między jednym, a dziesiątym domem, niepotrafiący nigdzie zagrzać na dłużej miejsca. Egzotyczny, powiązany z gangiem, ogarnięty halucynacjami i pełen mroku. Kiedy więc pojawia się w tym małym miasteczku i zamieszkuje ze swoją babką, żaden z jego mieszkańców nie jest zachwycony. A raczej - prawie żaden. Georgia kocha konie. Kocha rancho swoich rodziców, rodeo i wolność. I chyba zaczyna kochać Mojżesza, choć ten odpycha ją ze wszystkich sił. Jest zafascynowana, odważna i gotowa stanąć do walki o jego serce i akceptację. Nawet wtedy, kiedy zmuszona będzie walczyć o nie z samym Mojżeszem. Problem w tym, że nie każda historia miłosna kończy się happy endem. Nie macie pojęcia, jak długo i jak niecierpliwie czekałam na tę książkę. Zachwycało mnie w niej wszystko - intrygujący opis, kochająca konie bohaterka i ta dziwna obietnica dotycząca zakończenia. Czytałam dziesiątki recenzji, których autorzy wręcz rozpływali się nad powieścią Harmon. Sama się nie rozpłynęłam, ale naprawdę cieszę się, że przeczytałam tę książkę. I tak, płakałam; oczywiście, że płakałam. W końcu nie byłabym sobą, gdybym tego nie (z)robiła :D Już sam prolog jest fenomenalny. Rozbudza ciekawość, po trosze zdradza zakończenie i przygotowuje nas na to, co nadejdzie. Przede wszystkim jednak intryguje i fascynuje. Tak jak kolejne rozdziały, opowiedziane z perspektywy Mojżesza. Te, w których do głosu dochodziła Georgia, troszkę mnie nudziły - zwłaszcza w części zatytułowanej "Przed". Może dlatego, że sama bohaterka pieruńsko irytowała. I chociaż początkowo nie pałałam do niej sympatią, to trzeba przyznać, że Amy Harmon potrafi kreować pełnokrwiste postacie, którym daleko do papierowej i idealnej Belli. Georgia. Skomląca o miłość, pozbawiona własnej godności dziewczyna - właśnie tak ją widziałam. Głucha na obelgi i ślepa na rzeczywistość. Nie raz i nie dwa miałam ochotę nią potrząsnąć i wrzasnąć, by się opamiętała, chociaż z drugiej strony myślę, że potrafię sobie wyobrazić, dlaczego nie była w stanie zachowywać się inaczej. Mojżesz miał w sobie coś niepokojącego, coś, co przerażało, ale i przyciągało. Mrok, który tylko pozornie odstraszał i tajemnicę, którą trzeba było rozwiązać. Jestem pełna podziwu dla autorki za tak świetnie zarysowanych bohaterów (i mam tu na myśli także tych drugoplanowych) i za umiejętność przedstawienia ich przemiany. Georgia "przed" i Georgia "po" to dwie zupełnie inne osoby - trzpiotka zmieniła się w przygniecioną przez ból kobietę, zaś sam Mojżesz wyruszył w długą podróż, w trakcie której miał odrzucić stworzoną przez siebie wersję dekalogu. Do tego dokładne i czasem budzące grozę opisy obrazów Mosesa, prostota Georgii i słowa, które trafiają w samo serce, wątek kryminalny i rozdzierająca duszę strata - to wszystko sprawia, że obok "Prawa Mojżesza" nie da się przejść obojętnie. I chociaż uważam, że epilog był zbędny i jestem odrobinkę rozczarowana zakończeniem (bo nie na taki brak happy endu liczyłam) to i tak uważam, że to jedna z lepszych książek dla młodzieży (i nie tylko!). To książka, w której każdy znajdzie coś dla siebie i która, choć może nie każdego oczaruje, to na pewno każdego poruszy. Wstąpiłam w ogień rozpalony własną ciekawością. I przepadłam. Pozwoliłam, by moje serce stratowało stado słoni; dałam się opętać tą historią; płakałam razem z bohaterami i za bohaterami. Chciałam zmienić bieg historii i wymazać z niej jawną niesprawiedliwość losu. Ale nie mogłam. Mogę jedynie polecić Wam tę opowieść i mieć nadzieję, że Amy Harmon wykreuje ją w Waszym umyśle tak, jak Mojżesz tworzył swoje obrazy. Z pasją. Bólem. I prawdą. Dlatego polecam. Z całego serca. ✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Maja
Wspaniała recepta na smutek - kiedy postaci wyliczają pięć rzeczy, które danego dnia sprawiły im przyjemność. Pozwala cieszyć się tym, co małe i zdawałoby się nieważne, ale to przecież detale tworzą świat, składają się na większą całość.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Jabłuszkooo
Ta książka w żadnym stopniu nie przypomina zwykłej młodzieżówki, NAPRAWDĘ. To opowieść pełna bólu, rozpaczy, win i ran, które mogą nigdy się nie zagoić. Jest naprawdę przełomowa pod względem typowych książek. Już sam prolog (...) mnie zaskoczył. Książka nie jest tym czego oczekiwałam po niej, ale nie jest też niczym gorszym. Porusza trudne tematy, jak przebaczenie, nieodwzajemniona miłość czy śmierć. Ta historia Was złamie, a potem wraz z upływem stron poskłada na nowo, ponieważ tak jak bohaterzy poczujecie wszystko. Jakby to była wasza historia. Wczułam się niesamowicie w styl autorki, ponieważ to było jak bardzo dobry film, w którym cichy narrator opowiada twoją historię, a ty stoisz z boku i zastanawiasz się jak ją przedstawi i czy podoła temu wyzwaniu, po czym z zaskoczeniem okazuje się, że tak jest rewelacyjny! Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale ta książka przemawia na plus, mam nadzieję, że będę mieć okazję zapoznać się lepiej z innymi jej książkami. Gorąco Wam ją polecam!
Fragment tego tekstu pochodzi z mojego bloga, po ciąg dalszy zapraszam tutaj: http://jabluszkooo.blogspot.com/2016/08/41-amy-harmon-prawo-mojzesza.html x
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Wybierz wariant produktu
|