Ready Player One

"Player One" to nie lada smaczek dla wielbicieli powieści science-fiction. Autor dokonał czegoś niemożliwego, gdyż jego powieść dosłownie powala na łopatki. Stworzony przez niego świat wykracza poza wszelkie granice ludzkiej świadomości i dosłownie miażdży nas swoją wspaniałością.

Ernest Cline stworzył powieść młodzieżową, która porusza bardzo istotne tematy takie jak kryzys ekonomiczny, ekologiczny a co najważniejsze opisuje świat, który prowadzi do samounicestwienia całej planety. Język autora lekki i przyjemny z dużą ilością metafor i epitetów co w dużym stopniu wpływa na wyobraźnię czytelnika.

Wartka akcja, która porywa nas już od pierwszych stron, genialny pomysł na fabułę a co najważniejsze zaskakująca zwroty akcji!


Rok 2045, na Ziemi panują fatalne warunki, zmiany klimatyczne i brak zasobów ropy spowodowały prawdziwą katastrofę. Miasta wyglądają jak ruiny a ludność cierpi głód. Wszędzie dookoła doskwiera bieda i trwa walka z chorobami. Ludzkość zmierza ku końcowi, ale jest coś takiego jak OASIS. Wirtualny świat, w którym każdy może być kim tylko zechce i robić to co mu się żywnie podoba. Dla ludzi OASIS jest ucieczką od strasznej rzeczywistości, dlatego też wolą spędzać czas w wirtualnym świecie niż borykać się z problemami.

Założycielem tego wirtualnego świata jest niejaki James Halliday, który po śmierci pozostawia testament, w którym oznajmia, iż w OASIS ukrył...pewne jajo. A osoba, która je odnajdzie odziedziczy całe jego bogactwo. Jak myślicie, do czego to doprowadzi?

Głównym bohaterem powieści jest młody chłopak o imieniu Wade, który całe swoje życie spędza praktycznie w sieci i doświadcza tam mnóstwa niesamowitych wrażeń, aż pewnego dnia natrafia na pierwszą wskazówkę jak odnaleźć tajemnicze jajo. Od tego momentu chłopak wie, że nie tylko on będzie chciał je odnaleźć, a tak na prawdę będzie musiał konkurować z tysiącami innych graczy.

Zdobycie jaja okaże się być nie lada wyzwaniem, które dostarczy nam mnóstwa rozrywki, będziemy kibicować swoim faworytom jak i gniewać się podczas powodzenia wrogów. "Player One" okazała się być również bardzo dobrą powieścią przygodową, w której nie zabraknie elementów walki dobra ze złem. W dodatku przez całą powieść będziemy mieli przyjemność zapoznać się z kulturą typową dla lat 80 XX wieku, co z pewnością nadało niezapomniany klimat całej historii.

Jak myślicie czy Wade odnajdzie jajo? Kto stanie się właścicielem całego majątku tajmeniczego twórcy OASIS?

Zatem jeżeli chcecie poznać niezwykłą przygodę i puścić wodze fantazji, gorąco polecam tę historię. Nie zabraknie w niej wciągającej akcji, rozrywki, nowoczesności, miłości, walki dobra ze złem i oczywiście niesamowitego klimatu.

Autor stworzył historię, która w swym gatunku stała się już legendą zatem koniecznie musicie ją poznać i wybrać się na ekranizację! :)


@camilleshade
camilleshade-books.blogspot.com

Wade Watts to chłopak żyjący internetem, grami, serialami. Byłby to typ nastolatka bardzo bliski naszej młodzieży, gdyby nie fakt, że jest rok 2045, a ludzie większość swojego życia spędzają w OASIS. Jest to bardzo popularna symulacja, w której tworzy się własnego awatara i ten może podróżować po przeróżnych światach i grać w niezliczone gry, ba nawet chodzić tam do szkoły. Nic więc dziwnego, że Wade woli spędzać czas tam, niż w realnym świecie, w biedzie i przyczepie ciotki, z którą ma trudne relacje. Dodatkową motywacją jest odnalezienie wielkanocnego jaja. Bowiem twórca OASIS, Haalliday, multimiliarder po swojej śmierci zostawił wskazówki, zagadkę i trzy etapy do przejścia. Osoba, której się to uda przejmuje jego fortunę. Może tego dokonać dosłownie każdy awatar, jednak minęły lata i jak dotąd nikt nawet nie przybliżył się do rozwikłania zagadki. Jednak Watts nie żyje niczym innym i marzy o zdobyciu jaja i pieniędzy, które mogłyby rozwiązać mnóstwo problemów jego i ludzkości. Gdy wreszcie udaje mu się przejść początkowy etap, nagle osaczają go inni gracze, którzy mają zupełnie odmienne pobudki. Rywali jest zdecydowanie więcej niż sprzymierzeńców i gra staje się śmiertelnie niebezpieczna.
Z twórczością Ernesta Cline'a spotkałam się już kilka lat temu czytając książkę "Armada", znam zatem jego możliwości i nieskończone podkłady wyobraźni. Znany jest z oryginalnych oryginalnych pomysłów i niepokojących wizji przyszłości. W całej okazałości otrzymaliśmy to tutaj i autor zabrał nas w niesamowitą przygodę pełną gier, symulacji i wirtualnego życia. Główny bohater został przedstawiony jako typowy nerd, który spędza mnóstwo czasu w sieci i pasjonuje się tym, co ma ona do zaoferowania. Jest niemal specjalistą od lat 80., gdyż marzy o rozwiązaniu zagadek twórcy OASIS nie tylko by poprawić swój status, ale by pomóc tysiącom innych ludzi. Chłopak nie irytuje, da się go lubić. Podobała mi się relacja, jaka łączyła go z innymi uczestnikami, szczególnie z Art3mis i Aechem. To co mnie męczyło podczas czytania to zdecydowanie za długie opisy. Ja wiem, że poznanie świata od podszewki jest istotne, nie mniej jednak Cline mógł spokojnie ominąć niektóre rzeczy i zająć się akcją właściwą. Co do samej akcji, nie rozwijała się jakoś diametralnie szybko, dopiero końcowe rozdziały można było czytać z zapartym tchem i ciekawością, co wydarzy się dalej.
"Player one" to powieść, w której zdecydowanie rządzą gry komputerowe i fascynacja minionymi dekadami. Z racji tego, że nie jestem fanką żadnej z tych rzeczy, to zapewne nie zrozumiałam części aluzji czy anegdotek. Jednak w pewnym stopniu udało mi się poczuć klimat i zanurzyć się w świat proponowany przez autora. Myślę, że jest to pozycja obowiązkowa dla osób, które uwielbiają wymienione wyżej rzeczy, ja jedynie przyjemnie spędziłam przy niej czas.

Przenosimy się do roku 2045. Mija kolejny rok od śmierci Jamesa Halliday'a, współtwórcy gry internetowej OASIS. Gracze od kilku lat próbują dostać się do „wielkanocnego jajka”, które Halliday ukrył w grze. Ten, kto je znajdzie, zdobędzie cały majątek zmarłego multimiliardera i przejmie kontrolę nad grą. Kiedy Wade jako pierwszy odkrywa pierwszy z trzech kluczy, nie tylko zdobywa sławę, ale także uświadamia sobie, jak wielu konkurentów musi pokonać, by wygrać. Niektórzy jednak przenoszą rywalizację do świata realnego.

Ernest Cline wykreował dystopię, która ma nastąpić jeszcze w pierwszej połowie XXI wieku. Świat, w którym brakuje surowców energetycznych, panuje głód i bieda. Ludzie mieszkają w stosach, po kilka rodzin w jednej przyczepie. Brakuje im motywacji, każdy skupiony jest tylko na sobie, a wiele ludzi nie widzi świata poza grą OASIS. Wśród takich osób jest też Wade - nastolatek, który mieszka wraz z ciotką, ale ich relacje do najlepszych nie należą. Chłopak każdą wolną chwilę spędza w wirtualnym świecie, a tam za wszelką cenę stara się wpaść na trop rozwiązania zagadki Halliday'a.

James Halliday był miłośnikiem kultury lat 80 ubiegłego wieku. Na niemal każdej stronie tej powieści znajdziemy jakiś odnośnik od dzieł z tamtego okresu. Nie jest to bezzasadne - użytkownicy gry starali się jak najlepiej poznać tę kulturę, gdyż przypuszczali, że jej znajomość pomoże im dojść do „wielkanocnego jaja”. Jest tu mnóstwo cytatów z filmów, tytułów piosenek czy nazw zespołów. Autor wspomina też wszelaki gry, a także liczne ciekawostki, stąd widać, że on tak samo jak bohaterowie zafascynowany jest tą kulturą.

Tak samo jak w „Armadzie” tak i tutaj bardzo podobała mi się fabuła. Dobrze czyta się o przygodach bohaterów, wiedza autora pozwoliła stworzyć mnóstwo ciekawych wątków, choć jak dla mnie momentami było zbyt dużo opisów. Ten szereg odniesień do tekstów kultury z lat 80-tych pewnie przypadnie do gustu miłośnikom gatunku, zresztą to one tworzą klimat tej powieści. Przez nie jednak akcja momentami spowalnia, później znów zbyt mocno przyspiesza.

Chociaż wizja przyszłości stworzonej przez autora wydaje się tak odległa, to tak naprawdę wcale nie jest nieprawdopodobna. Sam Cline zauważa, że ucieczka w wirtualny świat, izolacja, życie w odosobnieniu nie jest dobre, człowiek jest istotą społeczną, a życie wśród innych umożliwia mu prawidłowe funkcjonowanie. Odebrałam to jako swego rodzaju przestrogę, by pamiętać, że poza wirtualnym światem mamy prawdziwe życie, o które trzeba walczyć.

Cała recenzja znajduje się na moim blogu: https://zperspektywyczytelnika.blogspot.com

Rok 2041

Ludzie są w stanie stworzyć swoje avatary,spełniające ich idealne wyobrażenia na swój temat. Stają się wolni od jakichkolwiek kompleksów. Za pomocą zrobionej przez siebie postaci mogą wykonywać wszystkie interakcje w wirtualnym świcie. Ta niezwykle popularna gra, opiera się na popkulturze zaczerpniętej z lat 80. Wymyślił ją James Halliday, który stał się jednym z najbogatszych ludzi na świecie.

Wkrótce mężyczna ginie, a świat opanowuje całkowite poruszenie. Okazuje się, że w swoim testamencie ustalił spadkobiercą tego, kto odnajdzie Wielkanocne Jajko ukryte w grze. Nie jest to łatwe zadanie. Wielu próbuje, ale nikomu się nie udaje. Brak jakiegokolwiek progresu skutecznie wszystkich zniechęca. Kilka lat po śmierci Jamesa ktoś wreszcie trafia na cenną wskazówkę. Tą osobą jest Wade Watts, młody chłopak, który znajduje się teraz w niebezpieczeństwie.



Widocznie Ernest Cline przyłożył się do napisania swojej książki. Mimo, że fabuła nie jest jakoś specjalnie skomplikowana, to klimat w jakim utrzymana jest cała historia robi swoje. Jest niesamowicie intensywny . Powrót do przeszłości zestawiony z wizją przyszłego świata, był celnym strzałem w dziesiątkę. Lektura całkowicie mnie zafascynowała i pochłonęła, co ułatwili nastoletni bohaterowie. Treść pochłania się lekko i przyjemnie. Akcja jest wartka, a kolejne strony znikają w błyskawicznym tempie i tak dochodzimy do końca. Końca, którego się nie spodziewałam i który mnie zaskoczył. Jednak nie jestem pewna czy w pozytywnym sensie, nad tym muszę się jeszcze trochę zastanowić.

Reasumując jest to kawał naprawdę dobrego fantasy, który powinien docenić każdy czytelnik lubujący się w tym gatunku.



Serdecznie dziękuję za egzemplarz Księgarni Internetowej Dadada.pl

W książce tej akcja rozgrywa się w roku 2045, dzięki czemu mamy możliwość wraz z bohaterami przenieść się do przyszłości gdzie skończyły się zasoby ropy i panuje głód, bieda i choroba. Cała książka polega na znalezieniu Miedzianego klucza, który schował multimiliarder Jamess Halliday. I tu się gra zaczyna, kto znajdzie klucz odziedziczy jego majątek i przejmie kontrolę nad grą.Wiele osób próbowało znaleźć ten cenny skarb, ale nikomu do tej pory się nie udało i tu zaczyna się rywalizacja. Tą książkę można porównać do znanego nam filmu wyścig szczurów. Tylko w tym jest różnica, że tu walka toczy się nawet o własne życie, żeby wygrać rywale nawet posuną się do morderstwa.

W 2041 roku świat oszalał na punkcie gry OASIS, a popularność produkcji gwałtownie wzrosła, gdy w mediach pojawiła się ostatnia wiadomość pozostawiona przez twórcę tak bardzo kochanego przez wszystkich wirtualnego świata.

Wiadomość szokuje ludzkość, na początku dlatego, że zamiast informować społeczeństwo o skutkach zakończenia piątej wojny, wiecznym głodzie i niedostatku, rozwoju wirusa atomowego pochłaniającego kolejne miasta, czy konfliktem między poszczególnymi państwami, świat wysłuchał testamentu szalonego i samotnego miliardera. Jednak to, co miał do przekazania, zszokowało wszystkich.

W swojej ostatniej wypowiedzi, ogłosił, że cały swój majątek odda temu, komu uda się odnaleźć starannie ukryte przez niego "jajko niespodziankę" z zaprojektowanej przez niego grze. Świat oszalał na punkcie konkurencji i miliony ludzi stara się odnaleźć trzy klucze, które pomogą odnaleźć skarb.

Minął rok i nikomu nie udało się odnaleźć zakodowanego jajka, w ogóle nikt nie natknął się nawet na jakąkolwiek z wskazówek. Kolejny rok również nie przyniósł żadnych rozwiązań. Zapał ludzi zaczął powoli gasnąć, a niejedni wypowiadają się o wciąż trwającej grze z nieskrywaną ironią. Aż w końcu po pięciu latach od śmieci miliardera Wade Watts odkrył pierwszy z kluczy. Świat na powrót oszalał.

Jak dalej potoczą się losy głównego bohatera i czy uda mu się odnaleźć pozostałe wskazówki? Czy komukolwiek uda się rozwiązać tę szaloną zagadkę? Czy OASIS na nowo podbije świat? Tego i wielu więcej rzeczy dowiecie się czytając tę książkę!

W szczególności zainteresowałam się samą koncepcją odnalezienia trzech kluczy, dzięki którym znalazca otrzyma cały majątek twórcy gry. To zaskakujące, że w ciągu pięciu lat ludzie zaczęli wątpić w prawdziwość pozostawionej przez niego wiadomości i że po długich poszukiwaniach, to Wade Watt jako pierwszy odnalazł pierwszy klucz do ukrytego skarbu, chłopak, który praktycznie żył tą grą i nie wyobrażał sobie bez niej przyszłości.

Całość została napisana prostym i przyjemnym w odbiorze językiem, dzięki czemu możemy cieszyć się szybką i zapadającą w pamięć lekturą. Osobiście znalazłam w niej wiele wspaniałych momentów, które nie tylko wywoływały uśmiech na mojej twarzy, lecz także sprawiały, że w mojej głowie pojawiała się następująca myśl co by było, gdyby podobne zdarzenia wydarzyły się w świecie rzeczywistym? Trzeba przyznać, że nie jest to aż tak bardzo nieprawdopodobne jakie mogłoby się wydawać parę lat wcześniej i zabawnie byłoby przekonać się na własnej skórze, czy i nam udałoby się odnaleźć którykolwiek z kluczy.

Tak czy inaczej, jeżeli jesteście ciekawi przedstawionej w tej książce fabuły, uwielbiacie gry komputerowe, bądź tak jak ja w niedalekiej przyszłości pragniecie zapoznać się z wersją filmową, jak najbardziej zachęcam was do zapoznania się z tą książką, bo naprawdę warto! Oczywiście polecam!

Cała recenzja: https://1stowarzyszenieksiazkoholikow.blogspot.com/2018/04/player-one-ernest-cline-recenzja.html