Okładka książki Jedz dobrze i nie tyj

Jedz dobrze i nie tyj

Wydawca: Rozpisani.pl
wysyłka: niedostępny
ISBN: 9788391835807
EAN: 9788391835807
oprawa: Miękka
format: 17.0x23.0cm
język: polski
liczba stron: 132
rok wydania: 2020
(19) Sprawdź recenzje
Wpisz e-mail, jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o dostępności produktu
25% rabatu
21,88 zł
Cena detaliczna: 
29,00 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 21,88

Opis produktu

Jadamy za dużo, bo zbyt często chcemy jeść, a jak już zaczniemy, trudno jest nam przestać. Tkwi w nas jakaś przemożna siła, która sprawia, że chce nam się jeść. Często nie potrafimy się jej przeciwstawić. Można ją porównać do żywiołu. Niekiedy staramy się z nią walczyć, zmuszając się do jedzenia mniej oraz wyrzekania się niektórych produktów. Niestety, nazbyt często głównym skutkiem tych wysiłków jest obniżenie przyjemności jedzenia. Zamiast walczyć z żywiołem, lepiej go ujarzmić i wykorzystać dla swojego dobra. Opracowałem i opisałem receptę na to, jak zmienić ukierunkowanie tej tkwiącej w nas siły. Skłonić ją, żeby działała w naszym interesie. Powodowała, że nasz organizm będzie dawał nam dobre sygnały, kiedy i co jeść, aby odżywiać się zdrowo. Żeby sam, w trakcie jedzenia, trafnie informował nas, że już wystarczy i powodował, że w odpowiednim momencie ustanie chęć sięgania po więcej. Z pewnością każdy przyzna, że warto postarać się o to, żeby nasz organizm stał się naszym przyjacielem i sam dbał o to, żeby jedzenie nie prowadziło do tycia, ale dawało możliwie najwięcej zdrowia i radości. Zbigniew Młynarski Opracowanie Zbigniewa Młynarskiego „Jedz dobrze i nie tyj” jest pozycją oryginalną na naszym rynku wydawniczym, kładzie bowiem duży nacisk na walory smakowe pożywienia oraz przyjemność związaną ze spożywaniem posiłków. Znajdujemy tu szerokie omówienie takich pojęć, jak głód, sytość, smakowość, nawyki i przyzwyczajenia żywieniowe, najczęściej popełniane błędy w sposobie odżywiania się, a także propozycję zastosowania w praktyce oryginalnego, komputerowego systemu samodzielnego poprawiania swoich jadłospisów. Naczelną zasadą systemu jest to, że ma on zapewnić każdemu dostarczanie w diecie odpowiednich ilości składników pokarmowych, a jednocześnie jest oparty na potrawach ulubionych, smakowitych, dających pełną satysfakcję ze spożywania posiłków. Prof. dr hab. Janusz Stanisław Keller (†)

Recenzje:

✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Anna Nowak
Dobre jedzenie nie jest tematem zarezerwowanym tylko dla starszych ludzi lub osób odchudzających się. To podstawowa sfera naszego życia, którą powinien się zainteresować każdy! To, co jemy wpływa na nasze samopoczucie, zdrowie, a także relacje z drugim człowiekiem. Jeśli organizm jest niedożywiony lub nie odżywia się właściwie, wówczas człowiek ma prawo być poirytowany, mieć zły nastrój. Trudno się temu dziwić, jeżeli nie dostarcza sobie substancji, których wyraźnie potrzebuje.

Jedzenie ma znaczenie. Dla zdrowia, dla nastroju i dla figury. Czy można cieszyć się smakiem, a równocześnie chudnąć? Pewnie, że tak! Wystarczy wprowadzić w życie kilka dobrych nawyków i zmian, dzięki którym staniemy się zdrowsi i szczęśliwsi. Podstawą jest tutaj apetyt oraz uczucie sytości. Na playliście „Zasady zdrowego odżywiania” by Młynarski znajdziecie filmiki, z których dowiecie się, co należy zrobić, aby cieszyć się pełnią życia, również w kwestii jedzenia.

Okazuje się, że dbając o regularność posiłków i wielkość porcji, będziemy w stanie wyregulować własny apetyt. Co ciekawe, ta metoda rzuca także nowe światło na cukrzycę. Okazuje się, że nawet osoby chorujące na nią, będą w stanie czerpać radość z jedzenia i cieszyć się dobrą figurą, oraz zdrowiem. W jednym z filmików autor książki „Jedz dobrze i nie tyj”, opowiada o swojej chorobie i o tym, że nie przeszkadza mu ona wcale w czerpaniu przyjemności z jedzenia.

Zdrowym nawykiem dla człowieka powinno być czerpanie radości z dbania o samego siebie. To wyraz akceptacji dla własnych potrzeb, naturalnego dążenia do zdrowia. Ten stan został zagłuszony przez społeczeństwo konsumpcyjne. Skupione na szybkiej konsumpcji, a niekoniecznie na procesie, jakim jest np. dochodzenie do zdrowia naturalną drogą. W czasie pandemii potrzeba nam jeszcze bardziej takich źródeł, takich książek i takich kanałów. Warto czerpać wiedzę i wykorzystywać ją w praktyce. Z całego serca polecam książkę „Jedz dobrze i nie tyj” i kanał Jedz dobrze by Młynarski. Szczególnie warto zajrzeć na playlistę „Zasady zdrowego odżywiania”.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Heniek
Słyszeliście o tym, że można jeść wszystko i zachować zdrowie? Czy to bajka? Oczywiście, że nie. Sfera dotycząca naszego żywienia to system naczyń połączonych. Jednak pewne rzeczy trzeba sobie przemyśleć:

-Jaka jest rola jedzenia w naszym życiu?
-Czy jemy dlatego, że musimy?
-Jak zmienić swoje odżywianie?
-Jak to zrobić optymalnie?
-Jaki jest pierwszy wskaźnik zdrowego odżywiania się?
-Jaka jest rola odpowiedniego odczuwania sytości w odżywianiu?
-Co wystarczy zrobić, by znacząco poprawić swoje odżywianie?

Warto je sobie przemyśleć słuchając wypowiadającego się na ten temat specjalisty: youtube com/watch?v=S6B-EJ7IrZc&list=PLkFYBPzv0mgUJSj63L4vFOQMTKiHfJDEj&index=2. To wiedza dostępna całkowicie za darmo. A jednak zmienić może bardzo wiele. Już po wprowadzeniu kilku drobnych zmian widać efekty. Pan Zbigniew Młynarski wyraźnie podkreśla rolę regularnego, naturalnego odżywiania. Ogromne znaczenie ma tutaj regulacja apetytu. Pan Zbigniew Młynarski podkreśla również rolę śniadań. Powinny to być przede wszystkim posiłki pełnowartościowe! Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj na kanał Jedz Dobrze By Młynarski.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Karolina
Utrata zbędnych kilogramów, to problem, z którym boryka się znaczna część społeczeństwa. Siedzący tryb życia, powszechność przemieszczania się samochodem, brak czasu na aktywność fizyczną, to tylko kilka przyczyn. Problem nie dotyczy tylko dorosłych członków naszego społeczeństwa. Gry komputerowe, zwolnienia z lekcji WF, popularność fast foodów doprowadziły do tego, że otyłość, znacznie częściej pojawia się wśród dzieci i młodzieży. Warto nadmienić, że otyłość może prowadzić do wielu chorób, która jest, między innymi, cukrzyca. Wiadomo, że walka ze zbyt dużą wagą nie jest prosta. Od czego zacząć? To pytanie stawiał sobie chyba każdy. Z odpowiedzią przychodzi Zbigniew Młynarski i Katarzyna Kołodziej, z książką „Jedz dobrze i nie tyj”. Jest to innowacyjny poradnik, a nie podręcznik. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Przystępny język, który NIE ZAKAZUJE JEDZENIA TEGO, CO SIĘ LUBI.
Osoby przechodzące na dietę doskonale znają ten problem, gdy muszą powstrzymywać się przed jedzeniem ukochanych potraw. Według mnie, jest to najczęstszy problem zarzucania walki z masą. Nie każdy ma na tyle silną wolę. Szczególnie, że nie zawsze widać efekty.
Przecież jedzenie jest takie przyjemne! Nie da się ukryć, że ukochane potrawy dają szczęście, oraz potrafi leczyć smutek. No właśnie, czy na pewno tak jest? Kwestia głodu emocjonalnego, również została poruszona przez autorów. Po przeczytaniu „Jedz dobrze i nie tyj” poznacie, jak potrawy, które lubicie, spożywacie codziennie, mogą dostarczać potrzebnych składników odżywczych. Nauczycie się prawidłowych nawyków żywieniowych. Odróżnicie pojęcia: pragnienie, głód. Znajdziecie odpowiedzi na nurtujące Was pytania.
Moim zdaniem, książkę czyta się łatwo. Na bokach akapitów, znajdziemy pytania, do których odnosi się dany fragment. Dzięki temu znalezienie jednej, konkretnej informacji, nie będzie stanowiło problemu.
Lektura jest idealna dla osób, które straciły nadzieję, lub nie potrafią znaleźć motywacji do zmiany trybu życia. Nie znajdziemy w niej innowacyjnych przepisów, do których przygotowania potrzebne są drogie, często trudno dostępne składniki. Brak promowania diety pudełkowej, skrupulatnego liczenia kalorii, jedzenia tylko rzeczy bez cukru. Z tego powodu „Jedz dobrze i nie tyj” uważam za innowacyjny, i jednocześnie NAJLEPSZY na rynku. Przez swoją inność.
Przyznam szczerze, że zaliczam się do osób z nadwagą. Próbowałam wszystkiego. Ćwiczenia, siłownia, dieta bez cukru, laktozy, mięsa. Nie dość, że czułam się zmęczona ciągłym liczeniem kalorii, pilnowaniem składu produktów, to nie widziałam zmian. Osobne gotowanie dla mnie, i dla rodziny. Problem z pójściem do jakiejkolwiek restauracji. Spędzanie dwóch godzin w sklepie, bo trzeba przeczytać skład wszystkiego. Nie mówiąc o wydawanych kwotach, bo wiadomo, rzeczy zdrowe typu mąka kokosowa, migdałowa, są droższe od zwykłej. Tak samo jest z całą resztą.
Książka Zbigniewa Młynarskiego (dosłownie) zmieniła moje życie. Jestem fanką poradników, nie tylko ze względu na za dużą wagę. Ich czytanie mnie relaksuje, jedni lubią romanse, a ja książki o zdrowiu. Żadna nie wywarła na mnie takiego wrażenia, i nie wprowadziła takich zmian. Jem to co lubię, masa spada, a ja jestem szczęśliwa sama ze sobą. Nie wiem, dlaczego książki jeszcze nie ma na wejściach do wszystkich księgarni. Czas do zmienić. Mam nadzieję, że moja recenzja zachęci wszystkich do zakupu książki, i polecenia swoim znajomym. Nie tylko tym, którzy walczą z otyłością. Każdy znajdzie w niej coś przydatnego. Dbania o własne zdrowie nigdy za wiele.
Tego wszystkim życzę, zdrowia!
Polecam
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Gabriela Kownacka
Lektura książki „Jedz dobrze i nie tyj” była dla mnie bardzo mile spędzonym czasem, dlatego ucieszyłam się z tego, że mogę wysłuchać samego autora na nagraniu i posłuchać o tajnikach jego koncepcji. Filmik dostępny jest tutaj: youtube com/watch?v=vsSjd2Rjlho&t=1s&fbclid=IwAR3BdHOPFsT5VNw3Y0mjxHVfsYJzK-BjRmi9XJH0_gL9zrHgYPRPOoqV4QQ. Całą ideę uważam za bardzo wartościową i godną promowania. Sama jestem naturopatką i na co dzień sięgam do natury. Jem zdrowo, cieszę się życiem i jedzeniem, jednak wiem, że nie jest to rzeczywistość każdego człowieka. Przychodzą do mnie klienci i klientki z rozmaitymi problemami. Większość z tych problemów da się rozwiązać wnikając w głąb siebie i poszukując harmonii. Taką myśl znajduję również w książce „Jedz dobrze i nie tyj”, a także w filmiku Pana Zbigniewa. Dla mnie, to myśli całkowicie przełomowe, godne zauważenia. Proste, a jednak niedostępne dla wielu. To ważne, aby w kulturze popularnej znajdowały się tego typu idee i publikacje. Matka natura jest w stanie dać nam wiele dobra, pod warunkiem, że zechcemy skorzystać z jej hojności.

Ludziom zwykle wydaje się, że muszą sobie narzucić jakiś schemat, aby rozwiązać dany problem. Tak jednak nie jest. Często to właśnie narzucanie sobie schematów czyni nas nieszczęśliwymi. Dlatego, że jest to sztuczne i nie ma nic wspólnego z prawdziwą motywacją. Tylko to, co wynika wprost z naszego wnętrza ma szanse na powodzenie. Czyż takie podejście nie jest bardziej naturalne? Odnoszę wrażenie, że tak. Nie jest ono obce również autorowi książki. Z chęcią polecam książkę moim klientom, będę ich zachęcała również do oglądania filmików publikowanych przez Pana Zbigniewa. Warto poszerzać swoją świadomość żywieniową w oparciu o naturę.

Pan Zbigniew Młynarski odważnie i głośno mówi o tym, że każdy zasługuje na to, aby dobrze zjeść. Może się to wydawać kontrowersyjne w temacie odchudzana. Bynajmniej! Organizm wygłodzony, nie jest organizmem zdrowym i warto to sobie jasno i wyraźnie powiedzieć. Człowiek powinien się odżywiać, odżywianie jest czymś dobrym i z założenia służy temu, aby człowiek nie chodził głodny. Są jednak różne rodzaje głodu, o czym Pan Zbigniew pisze w swojej książce. Nie wszystkie wiążą się tylko z prostym fizycznym mechanizmem. Mamy w sobie jako ludzie bardzo wiele potrzeb i pragnień, które potrzebują zaspokojenia. Wśród nich znajduje się potrzeba miłości, akceptacji, zrozumienia. Potrzeba przyjemności też jest bardzo ludzka. W istocie bardzo wiele jest czynników, które składają się na nasze człowieczeństwo. To ważne jednak, abyśmy nie mylili ich ze sobą. Emocjonalny głód nie daje się wcale zaspokoić pożywieniem, to wrażenie jest bardzo złudne i wpędza wiele osób w zaburzenia odżywiania. Nie jest to jednak dobre i należy tego unikać. Jednak, żeby nie popadać w ten problem, trzeba najpierw nauczyć się świadomego podejścia do jedzenia. Nie polega ono na tym, że znamy ilość kalorii każdego możliwego produktu. Ale np. na tym, że wiemy skąd bierze się nasz głód i w jakich momentach on się pojawia. Posługując się rozumem, obserwacją i wprowadzając w życie porady Pana Zbigniewa, można naprawdę zmienić swoje życie w dobrym sensie. Nie narażając się przy tym na niepotrzebne cierpienia, w postaci jedzenia tego, na co wcale nie mamy ochoty! Nie wolno się też głodzić, ponieważ każda głodówka to ból i cierpienie, zarówno dla organizmu, jak i dla psychiki. Dbanie o siebie to odżywianie się. Naturalne, radosne, pełne szczęścia i mocy.

Jedzenie może być piękne, może być miłe i dobre, a przy tym może przynosić dobro. Właśnie w postaci zdrowia, lepszych wyników, optymizmu i większej energii do życia. Wierzę w metaforę drobnych kroków i jestem przekonana (widzę to również po moich klientach), że człowiek potrafi bardzo zmienić swoje życie wprowadzając naprawdę niewielkie zmiany. Dzięki temu zmiana jest miła i przyjemna, człowiek nie odnosi wrażenia, że zrywa zupełnie z dawnym „ja” i z dawnym życiem. Z grubsza, przecież właśnie o to chodzi, by zachować ciągłość tego kim jesteśmy, a równocześnie przeformułować żywienie tak, by nam służyło.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Barbara Fila
„Jedz dobrze i nie tyj” – co to za bzdura. Tak pomyślałam, kiedy córka podsunęła mi tę książkę. Nie dam się przecież robić w balona. Nie byłam przekonana do tej lektury. Patrzę w lustro no i przecież wiem, że od pączków się nie chudnie. Więc co to znaczy „dobrze”… Pomyślałam, że znowu ktoś mi będzie wciskał jakieś kalarepy, czy inne cuda, które z pewnością zdrowe są, ale na dłuższą metę nie smakują cudownie. Koniec końców dałam się przekonać córce, przeczytałam. Nie żałuję.
Książka krótka ale konkretna. Wolę takie lektury, bo nie lubię tracić czasu na byle co. Nieszczególnie podoba mi się jej tytuł, ale po przeczytaniu całości… Myślę… Całkiem trafiony, może być. Bo jakby nie było całkiem przekonał mnie autor swoją myślą. Pączki, pączkami, odmawiać ich sobie nie trzeba przesadnie, ale też nie samymi pączkami człowiek żyje. I warto się tego trzymać. Córka moja się uśmiała, bo od dawna nie przeczytałam żadnej książki od początku do końca. A tu proszę, coś mnie chwyciło za serce i to na dodatek na temat diety. Nawet bardzo zainteresowało mnie to. Ciekawe przemyślenia, całkiem przekonujące i takie specjalistyczne, ale napisane w taki sposób, że da się przeczytać.
Zaintrygował mnie całkiem program DrDietman, chociaż na początku… No nie byłam przekonana. Ale córka mnie zapisała, pokazała co i jak. Dzięki temu programowi dowiedziałam się czego jem za dużo, a czego za mało. To mi dużo dało, bo z tymi pączkami na początku to oczywiście żart. To znaczy, zdarzają się od czasu do czasu, ale przecież nie jem ich cały czas. A jednak problem dalej jest. Związany również z moimi zdrowotnymi dolegliwościami, ale o tym nie będę pisać, bo są to sprawy prywatne.
Dzięki tej książce… „Jedz dobrze i nie tyj” rozpoczęłam pracę z dietetykiem. To znaczy… Dalej pracuję z programem DrDietman, ale już ze specjalistą. I jestem bardzo z tego zadowolona. Raczej jestem taką osobą, którą ciężko przekonać do czegokolwiek. Jeśli sama nie zauważę, że jest coś dla mnie dobre, to raczej nie biorę w tym udziału. Ale rzeczywiście jest. Pracuję z książką, pracuję z programem i czuję się lepiej. Mogę jeść właściwie wszystko na co mam ochotę, z tym, że w odpowiednich ilościach. Według wytycznych z programu i od dietetyka.
Jestem zadowolona, bo w zasadzie to nigdy nie sądziłam, że bycie na diecie może być takie przyjemne. A nawet nieodczuwalne. Przymus to nie dla mnie. Ale zaproponowane rozwiązania rzeczywiście sprawdzają się nawet u mnie. Do tej pory raczej nie byłam przekonana do diet. I chociaż na początku nie wierzyłam mojej córce, że ta książka cokolwiek zmieni… Nie wierzyłam też, że znajdę w sobie tyle cierpliwości żeby ją przeczytać. Na szczęście jest krótka, całkiem prosta, i czytanie nawet nie było jakoś specjalnie męczące. Jak dla mnie… Mogłabym nawet przeczytać ją jeszcze raz i pewnie to zrobię. Bo wiele znalazłam tam rad, które warto stosować na co dzień.
Trochę lepiej zrozumiałam swój problem i przede wszystkim spodobało mi się to, że w „Jedz dobrze i nie tyj”, nie ma żadnego przymusu. Bo wszystkie te książki dietetyczne mówią zazwyczaj: musisz schudnąć, musisz nie jeść tamtego, a tamto musisz jeść. Tak według mnie, to takie podejście jest okropne. Nigdy nie byłam na takiej diecie, bo po prostu są rzeczy, które lubię i nie wyobrażam sobie ciągłego zabraniania sobie wszystkiego. Chyba bym oszalała. A kiedy się okazało, że można inaczej? Bardzo chętnie, spróbuję! Cieszę się, że padło na mnie i że moja córka znalazła tę książkę. DrDietman też bardzo mi się podoba. Pani dietetyk też jest bardzo wyrozumiała, ma dużo cierpliwości do mojego charakteru.
Czy polecam tę książkę? Pewnie. Myślę, że skoro przekonała nawet mnie, to pewnie więcej osób skorzysta z rad. Nie trzeba się męczyć, ani żyć w ciągłych wyrzutach sumienia. Można do sprawy podejść całkiem naturalnie. Zdrowo, normalnie, myśląc też o sobie i o własnych przyjemnościach. Co w tym złego że człowiek chce czasem po prostu sprawić sobie przyjemność. Dobrze zjeść i cieszyć się życiem? To nie musi być zaraz coś złego.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Karolina Moniuszko
Najpierw usłyszałam o programie DrDietman, a dopiero później sięgnęłam do książki. Ogromnie cenię sobie indywidualizm i do tej pory bardzo mi go brakowało w rozmaitych publikacjach dietetycznych. Wierzę w samoświadomość. Uważam, że różne działania jesteśmy w stanie zakończyć sukcesem wtedy, kiedy jesteśmy do nich przekonani. A możemy być do czegoś przekonani wtedy, kiedy rozumiemy stojący za tym mechanizm i potrafimy z nim pracować. Takie jest moje zdanie i tego szukałam w odżywianiu. Bardzo długo tego nie znajdowałam.
Okazało się, że program DrDietman sprawdza się doskonale, a praca z doradcą żywieniowym pozwala osiągać jeszcze lepsze wyniki. Wszystko to dzięki informacjom uzyskiwanym przez program DrDietman, oraz całej filozofii, która stoi za projektem „Jedz dobrze i nie tyj”. Chociaż książka to podstawa, właściwym narzędziem jest tutaj jednak program. Jestem przekonana, że o DrDietman wkrótce zrobi się głośno. Narzędzie jest intuicyjne, proste, a równocześnie zwraca informacje, które są przydatne zarówno dla osoby przechodzącej na dietę, jak i dla doradcy żywieniowego. Przy pomocy programu łatwiej jest ustalić odpowiednią dietę, zindywidualizowaną do konkretnego człowieka.
Na rynku dietetycznym jest to coś całkowicie nowego. Nie chodzi tu o żadną dietę cud, ani o jeden przepis, który tak samo sprawdzi się u każdego człowieka. Nierzadko problemy z odpowiednim żywieniem wynikają z braku zrozumienia ich źródeł. Kiedy jednak zidentyfikujemy problem i okaże się, że np. mylimy w swoim życiu głód emocjonalny z apetytem na dobre i zdrowe jedzenie, łatwiej będzie nam pracować w oparciu o świadomość problemu.
Książka „Jedz dobrze i nie tyj” jest krótka, ale bardzo konkretna. Znajdujemy tutaj porady i wskazówki, które można zastosować do indywiduum. W tego typu publikacjach nie chodzi o ilość wylanej wody, ale o praktyczne konsekwencje, jakie za sobą niosą. Czytelnik nie szuka niezrozumiałych treści, które przypisze do swojego życia, zupełnie tak, jakby były stworzone specjalnie dla niego. Zarówno w książce „Jedz dobrze i nie tyj”, jak i w programie DrDietman chodzi o rozumne podejście do kwestii żywienia. Samoświadomość pomaga stworzyć solidną podstawę dla porządnej motywacji, która będzie przyświecała Czytelnikowi w trakcie nauki nowego, zindywidualizowanego stylu życia. Zadaniem tego stylu jest nie tylko zapewnienie zdrowia, ale również pozytywnego samopoczucia. Te dwa czynniki nieodmiennie idą ze sobą w parze i są bardzo ważne dla uzyskiwania pożądanych efektów.
Życie pisze różne historie. Niektórzy z nas mają za sobą rozmaite traumy, inni bardzo potrzebują miłości, akceptacji i zrozumienia, inni pocieszają się jedzeniem. Warto jednak pamiętać o tym, że jedzenie to normalna sfera naszego życia. Powinniśmy i w tej sferze pozwolić sobie na radość życia, piękno i pozytywne nastawienie. To wszystko jest możliwe, jeżeli podejdziemy do tematu „z głową”.
Wiele książek na rynku dietetycznym oferuje cudowne efekty w krótkim czasie. Zazwyczaj są one jednak okupione licznymi ograniczeniami, cierpieniem i wyrzutami sumienia, a także zespołem reguł, który trudny jest do spełnienia w przypadku, gdy człowiek ma swoje zobowiązania. Przykład? Wiadomo, że pracująca mama trójki dzieci nie jest w stanie poświęcić stu procent swojego czasu na gotowanie posiłków tylko dla siebie. Prawdopodobnie nie jest też w stanie ponosić dużych kosztów związanych z własnym wyżywieniem. Czy to znaczy, że osoba w takiej sytuacji skazana jest na otyłość? Oczywiście, że nie.
„Jedz dobrze i nie tyj” to propozycja dla tych, którzy szukają podejścia indywidualnego opartego o ich prywatne doświadczenie, i umożliwiającego efektywną, długofalową pracę nad własnym odżywianiem. W książce podano rady i wskazówki, których codzienne stosowanie może znacznie ułatwić życie. Warto również wesprzeć je programem DrDietman. Zarówno w podstawowej, jak i w zaawansowanej wersji, która umożliwia zbilansowanie diety i korzystanie z usług empatycznego, wyrozumiałego doradcy żywieniowego. Nie znajdziecie tutaj pustych obietnic, ale konkretne działania dostosowane do Was, które pomogą zatroszczyć się zarówno o Wasze cele żywieniowe, jak i o zdrowie.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Kinga Nowak
Pamiętacie ten stan zaopiekowania z dzieciństwa? To dobre i szczere samopoczucie. Zawsze wydawało mi się, że nie jest to stan zarezerwowany tylko dla dzieciństwa. Że na co dzień powinniśmy też tak żyć i dbać o siebie tak, jak mama dbała o nas, kiedy byliśmy od niej zależni. Dzisiaj również tak uważam. A moje poczucie, że tak właśnie być powinno, jest jeszcze silniejsze po przeczytaniu tej książki.
„Jedz dobrze i nie tyj” to nie jest tylko zwykła książka o dietetyce. Tutaj znajdziemy bardzo wiele odniesień do różnych sfer życia, okaże się, że właściwa dieta nie ma tak naprawdę nic wspólnego z liczbami i rygorem żywieniowym. Chodzi o słuchanie siebie i tej mądrej machiny, jaką jest nasz organizm. Jak pisze Zbigniew Młynarski: „[natura] (…) wyposażyła nas w apetyt po to, żebyśmy mieli ochotę na to, co właśnie jest nam potrzebne i zdrowe.” Skoro tak, to dlaczego mamy na świecie problem otyłości? Dlaczego ludziom ciągle chce się jeść śmieciowe jedzenie? Według autora winą należy obarczyć rozregulowane poczucie apetytu. Nasze zadanie nie polega, więc na narzuceniu sobie kolejnej diety, ale na uregulowaniu apetytu. Tylko regulując apetyt i jedząc to, na co mamy ochotę utrzymamy odpowiednia masę ciała i sylwetkę.
Niemałe znaczenie ma tutaj też niski poziom glukozy we krwi, który wywołuje głód energetyczny. Bardzo wyraźnie podkreślają tę kwestię autorzy książki. Mowa jest tutaj o różnych rodzajach głodu, o głodzie utajonym, ale też o głodzie emocjonalnym. Moim zdaniem ta książka jest absolutnie niesamowita, ponieważ pokazuje wielowymiarowość jedzenia i to, jak różne sfery naszego życia wpływają właśnie na nasze zwyczaje żywieniowe. Choć książka jest stosunkowo krótka, to tylko i aż 132 strony, po jej lekturze poczułam się najedzona. Najedzona wiedzą, wartością merytoryczną i nieobojętnością wobec kwestii bardziej duchowych, psychologicznych. Apetyt przecież też nie tylko dotyczy jedzenia, innym rodzajem apetytu jest apetyt na szczęście – a ten przecież mamy wszyscy.
Lektura tej książki była dla mnie wspaniałą przygodą i szczerze powiedziawszy, spędziłam z nią kilka miłych wieczorów. Z pewnością mogłabym ją przeczytać w jeden wieczór, ale postanowiłam dawkować sobie tę przyjemność. Przeczytałam wiele książek dotyczących diet, ale naprawdę, lektura żadnej z nich nie była dla mnie tak miła, jak lektura „Jedz dobrze i nie tyj”. Dużo dowiedziałam się też na temat tego, czym jest indeks glikemiczny i jak powinno się odżywiać przy cukrzycy. Sama mam początki tej choroby i te kwestie również są dla mnie ważne.
Ta książka jest bardzo konkretna. Daje dużo merytorycznej wiedzy i psychologicznego wsparcia. To ostatnie jest moim zdaniem szczególnie potrzebne osobom, które potrzebują zmienić coś w swoim żywieniu. Bardzo podoba mi się to, że rozdziały są krótkie i konkretne. A ważne treści są dodatkowo oznaczone na akapitach. To zdecydowanie ułatwia nawigację po książce i nie trzeba jej czytać po kolei, (chociaż zalecam – sama czytałam w ten sposób), można po prostu sięgnąć do tych tematów, które nas najbardziej interesują. Dla mnie samej lektura tej książki była podróżą w głąb siebie. Pojawiło się w mojej głowie wiele takich przemyśleń, których do tej pory po prostu nie było. Zaczęłam łączyć kropki i inaczej patrzeć na to, co dotychczas przydarzało mi się w temacie żywienia.
Spodobało mi się to, że w tej książce nie ma żadnego straszenia, karcenia, czy rugania. Niestety jest to domeną wielu publikacji poruszających tematy z zakresu dietetyki. Częstokroć po takich lekturach człowiek czuje się trzy razy gorzej, niż przed ich przeczytaniem. „Jedz dobrze i nie tyj” jest pod tym względem zupełnie inna. Przez całą książkę przebija atmosfera akceptacji i zrozumienia, wyrozumiałości i wiary w Czytelnika, który ma przecież swój rozum i pragnie dla siebie jak najlepiej.
„Jedz dobrze i nie tyj” to pozwolenie na to, by żyć dobrze i dobrze jeść. By szanować siebie i swój organizm, a także cieszyć się dobrym i pięknym posiłkiem w gronie najbliższych. A przy tym wszystkim, lektura książki jest niezwykle relaksująca. – Kinga Nowak
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: justix
Kupiłam książkę dla mojej babci, bardzo się cieszy z prezentu, mówi, że książka jest zrozumiale napisana i wie jak działać od teraz swojej kuchni, by było zdrowo i smacznie! :)))
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Jola
Do niedawna jedzenie było moim problemem. Regularnie zajadałam problemy, w czasach nastoletnich nauczyłam się w ten sposób radzić sobie z trudnymi sytuacjami. Oczywiście, po każdym takim seansie jedzenia, czułam się po prostu podle! Przez wiele lat nie mogłam sobie poradzić z moim problemem, bo nigdy nie przyszło mi do głowy, że to nie rygorystyczna dieta jest rozwiązaniem. Wiele razy podchodziłam do różnych diet, skutek zawsze był ten sam – wystarczyły konflikty lub niepowodzenia w pracy, a ja wracałam do moich złych nawyków. I znowu czułam się pozostawiona sama sobie, przytłoczona własnymi myślami i całym ciężarem emocjonalnym związanym ze świadomością, że sama robię sobie krzywdę.
Z pomocą przyszła mi moja przyjaciółka, która poleciła mi książkę Pana Zbigniewa Młynarskiego „Jedz dobrze i nie tyj”. Na początku byłam trochę sceptyczna, ponieważ wiele razy podchodziłam do diet i zawsze kończyło się to jeszcze większym efektem jojo i jeszcze większymi wyrzutami sumienia. Obiecałam przyjaciółce, że przeczytam i dałam sobie szanse. Okazało się, że to była najlepsza rzecz, jaką mogłam dla siebie zrobić.
Przez całe moje życie nie przyszło mi do głowy, że aby rozwiązać swój problem, powinnam przede wszystkim zmienić myślenie. Nie chodziło ani o narzucanie rygorystycznych diet, ani o to, że trafiałam na złych dietetyków- choć w pewnym sensie pewnie tak, skoro nikt nie zastanowił się nad moim przypadkiem bardziej i nie próbował nawet zagłębić się w moją historię. Przeczytałam książkę „Jedz dobrze i nie tyj” i postanowiłam wprowadzić w swoje życie porady podane przez autorów. Nic mnie to przecież nie kosztuje, a jeśli znowu się nie uda, przynajmniej się nie zdziwię – tak sobie wtedy myślałam.
Zdziwiłam się, i to bardzo! Przez całe moje życie, nikt nie pokazał mi takiego spojrzenia na jedzenie, na siebie, i na swój organizm. Zaczęłam lepiej rozumieć mechanizmy, które we mnie zachodziły. Przez wszystkie te lata nie słuchałam kompletnie swojego organizmu i nie przyszło mi do głowy nawet to, aby spróbować to zrobić.
W książce „Jedz dobrze i nie tyj” podano bardzo wiele konkretnych porad dotyczących tego, jak wyregulować swój apetyt, jak ujarzmić własne odżywianie. Często jemy za dużo, dlatego, że nasz organizm ma w sobie taką siłę, która sprawia, że chce mu się jeść. To właśnie z jej powodu, kiedy zaczniemy, trudno nam jest przestać. Rzadko kiedy ktoś wygrywa z tą siłą dzięki rygorystycznej diecie. Ale da się to zrobić, jeśli odpowiednio wyregulujemy swoje odżywianie. A jest to możliwe, jeśli zastosujecie dostępne w książce porady.
Opisane metody stanowią doskonały przepis na długoterminową zmianę. Dzięki nim nauczysz swój organizm wysyłania Ci odpowiednich sygnałów. Będzie wiedział, kiedy jeść, co jeść i w jakich ilościach. Słuchając swojego ciała i organizmu, podążając za własnym apetytem uzyskasz radość jedzenia, zdrowie, a także poczucie szacunku wobec siebie samej. To ostatnie, dla mnie było najważniejszą sprawą i wydaje mi się, że osoby, które zmagają się ze złym nawykiem zajadania problemów, wiedzą dokładnie o co mi chodzi. Przyznanie się przed samym sobą do tego, jak wielkim problemem jest zajadanie stresów, nie jest wcale łatwym zadaniem. Ale szczerość wobec samego siebie to podstawa i tylko w ten sposób można postawić pierwszy krok na drodze do zmiany.
Czy polecam Wam książkę? Pewnie, że tak! Jestem wdzięczna mojej przyjaciółce, ponieważ gdyby nie ta książka, nie zauważyłabym pewnych rzeczy. Nie wpadłabym nawet na to, że mogę wyregulować swój apetyt i pokonać swój największy problem. Myślę, że lektura mogłaby pomóc wielu osobom i mam nadzieję, że tak się właśnie stanie. Autorzy nie straszą węglowodanami, tak jak czyni to większość osób zajmujących się tym tematem. To krótka książka, ale bardzo treściwa. Zawiera bardzo dużo wiedzy, porad i jest rozwiązaniem na wiele konkretnych problemów. Mam nadzieję, że uznacie moją historię za przydatną, bo z doświadczenia wiem, że naprawdę niewiele jest publikacji, które poruszają temat odżywiania w przemyślany sposób. Z całego serca polecam Wam tę książkę!
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Asia Romanowska
Jeść dobrze i nie tyć? Brzmi jak fikcja, też tak myślałam dopóki nie przeczytałam książki. Dobre jedzenie bez zbędnych kilogramów naprawdę jest możliwe. Wszystko zależy jednak od naszego nastawienia, motywacji, psychologicznego podejścia oraz paru innych rzeczy, które poruszyli w swojej książce Autorzy, Zbigniew Młynarski i Katarzyna Kołodziej. W „Jedz dobrze i nie tyj” podano zestaw bardzo konkretnych porad dotyczących tego, jak wyregulować własne poczucie apetytu. Ta metoda to prawdziwy hit! Pozwala czerpać radość z jedzenia i jeść to, na co mamy ochotę i równocześnie odżywiać się zdrowo.

Czy rygor żywieniowy jest naprawdę konieczny?
W powszechnej opinii człowiek, który zaczyna stosować dietę musi nieustannie się kontrolować. Dotyczy to nie tylko wielkości podawanych posiłków, ale również ich typu. Kontrola zaczyna się zwykle już od rana, kiedy trzeba stanąć na wadze i dokonać wszystkich możliwych pomiarów. Po co to wszystko? Czy takie podejście rzeczywiście ma sens?

Rzeczywiście zdarza się, że rygorystyczna dieta i wojskowe podejście skutkują utratą wagi i osiągnięciem upragnionego wyniku. Niestety zwykle ten efekt nie utrzymuje się długo. Dlaczego? Wizja szczupłej sylwetki, zbiór restrykcyjnych zasad i nakazów, to nienajlepsza motywacja do długotrwałych zmian. Wystarczy minimalnie odpuścić rygoryzm i znów trafiamy w spiralę złych nawyków żywieniowych i destrukcyjnych przekonań na własny temat. Autorzy książki proponują zupełnie inne podejście do sprawy, bardziej przemyślane, bardziej świadome i bardziej zdroworozsądkowe.
Uwierz w mądrość własnego organizmu

Zdaniem Autorów książki nasze organizmy są mądre, potrafią myśleć samodzielnie i dobierać to, czego potrzebują. Dlaczego w takim razie tego nie robią? Dlaczego na świecie istnieje problem otyłości i rozmaitych innych zaburzeń żywieniowych? Bo nauczyliśmy się zagłuszać głosy płynące z własnego ciała. To największa choroba współczesnego świata i społeczeństwa opartego na nieustannej konsumpcji.
Twój organizm wybiera jedzenie, ponieważ wie, że go potrzebujesz. Kiedy zmuszasz go do rygoru, lub odmawiasz sobie jedzenia, na które masz ochotę, powodujesz błędy w naturalnym systemie. To skutkuje utratą zaufania do samego siebie, a także do tego, co samodzielnie sobie dostarczasz. Czy to naprawdę takie dziwne, że nie możesz znaleźć przyjemności w jedzeniu tego, co kompletnie Ci nie smakuje? To przecież zupełnie nielogiczne! A jednak tak właśnie myślimy. Kiedy słyszymy słowo „dieta” od razu widzimy oczami wyobraźni tygodnie ciężkiej pracy i nasze smutne odbicie w lustrze. Czy tak powinno być? Oczywiście, że nie! Im bardziej się zmuszasz do czegoś, czego tak naprawdę nie lubisz, tym bardziej od tego uciekasz. Podobnie jest z naszym organizmem.

Uwolnij się!
Czas uwolnić swoje myślenie. Książka „Jedz dobrze i nie tyj” porusza nie tylko kwestie związane z kulinariami, czy dietetyką. Tutaj znaczenie ma przede wszystkim wymiar psychologiczny, duchowy, motywacyjny! Twoja droga do zmiany ma być zgodna z Tobą, Twoim funkcjonowaniem i mądrością Twojego organizmu. Decydując się na przeczytanie tej książki wchodzisz na drogę przemyślanej diety, takiej, która będzie wypływała z Twojego wnętrza. Z tego, co mówi Ci o Tobie Twój organizm. Brzmi jak fikcja? Jeśli jesteś osobą, która przeszła wiele różnych diet nieprzynoszących rezultatu to zrozumiałe, że nie masz zaufania do nowych propozycji. Jednak, zachęcam Cię gorąco do lektury tej książki. Ja spróbowałam i całkowicie zmieniłam myślenie.

Z lektury książki nauczysz się właściwego stosunku do jedzenie, ale przede wszystkim szacunku do własnego ciała i organizmu. Jedzenie może być zdrowie, może cudownie smakować, a przy okazji pięknie wyglądać na talerzu. Te wszystkie cechy grając ze sobą sprawią, że poczujesz się lepiej, bardziej pozytywnie i poprawisz swój codzienny nastrój. Według słynnego powiedzenia: „jesteś tym, co jesz” – ale liczy się również to JAK jesz. Przeczytaj tę książkę, jestem pewna, że zmieni Twoje życie. Moje zmieniła, czuję się super!
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Patrycja
Zdecyduj się na zakup tej książki, jeśli zależy Ci na znalezieniu czegoś odświeżającego Twój umysł, który zarzucany jest różnymi obietnicami kolejnych diet, które w ostateczności okazują się pustymi deklaracjami i nie działają!
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Aleksandra L
Książka pt.: „Jedz dobrze i nie tyj” Zbigniewa Młynarskiego i Katarzyny Kołodziej ujawnia jak ważne jest w naszym życiu właściwe odżywianie i czerpanie przyjemności ze spożywania posiłków. Autor wyjaśnia jak można wyregulować apetyt, aby móc jeść to na co ma się ochotę.
Publikacja zawiera wiedzę o odżywianiu podaną w sposób zrozumiały i jest kierowana do wszystkich zainteresowanych tą tematyką. Informacje zawarte w niej mają solidne podstawy naukowe i poparte są racjonalną wiedzą o odżywianiu.
Pozycję „Jedz dobrze i nie tyj” można podzielić na trzy części. W początkowych rozdziałach autor zapoznaje czytelnika z pojęciem pragnienia, głodu, sytości i apetytu. Twórca sporo miejsca poświęca dokładnemu omówieniu ważnych dla organizmu człowieka składników odżywczych. Przedstawia po kolei objawy ich niedoborów i nadmiarów oraz ich występowanie w żywności. Uważam, że dobrym pomysłem autora było zgromadzenie wszystkich najważniejszych informacji
o witaminach i składnikach mineralnych w tej publikacji – tworzy to z tej pozycji niejako vademecum po które można sięgnąć w każdej chwili.
W dalszej części książki autor słusznie krytykuje wyrzeczenia często stosowane podczas diet odchudzających, ponieważ powodują one tylko obniżenie przyjemności idącej z jedzenia żywności. Przekonuje czytelnika, że dobrym sposobem na osiągnięcie i utrzymanie odpowiedniej masy ciała jest poprawienie odżywiania poprzez skorzystanie z programu Dietman i pomocy Doradcy Żywieniowego. Dzięki temu organizm będzie sam informował kiedy jeść i ile, aby jedzenie żywności dawało jak najwięcej zdrowia i przyjemności oraz zapewniało prawidłową masę ciała
i satysfakcjonującą sylwetkę.
Twórca słusznie krytykuje spożywanie łatwo przyswajalnych węglowodanów t.j. ziemniaków frytek i makaronów, które pomimo tego, że dają szybkie uczucie sytości to są szkodliwe
w nadmiarze. Spożywanie szybko przyswajalnych węglowodanów powoduje obniżenie ilości spalania tłuszczów tym samym sprzyjając tyciu. Autor zaznacza także, że osoby ze skłonnością do przybierania na wadze nawet po małej ilości łatwo przyswajalnych węglowodanów czyli tych
z wysokim indeksem glikemicznym będą miały problemy z utrzymaniem właściwej masy ciała. Zgadzam się z opinią wygłoszoną w książce, że głodzenie i nieregularne odżywianie się może powodować wzrost masy ciała ponieważ organizm robi zbyt duże zapasy odkładając je w tkance tłuszczowej. Posiłki powinny być spożywane codziennie o tej samej godzinie, w takiej samej ilości kalorii i objętości. Wtedy nasz organizm spala tyle energii, ile otrzymuje w żywności. Autor uważa, że jeść powinniśmy tylko do momentu gdy jesteśmy prawie najedzeni.
Zdrowe odżywianie czyli zrównoważone, to odżywianie właściwie zbilansowane i zgodne
z potrzebami organizmu zapewniającymi mu właściwe funkcjonowanie. Spożywanie niezbilansowanych posiłków sprzyja powstawaniu chorób dietozależnych.
Autor częściowo potępia zalecenie mówiące o tym, że należy unikać spożywania tłuszczów w tym tłuszczów nasyconych. Właściwym postępowaniem jest ograniczenie dziennego spożycia tłuszczów i trzymanie się odpowiednich norm żywieniowych a nie wykluczanie ich z diety. Tłuszcz spowalnia proces trawienia zachodzący w żołądku, utrudnia osiągnięcie sytości i obniża przyjemność wynikającą z jedzenia. W związku z tym szybciej pojawia się uczucie głodu.
Twórca książki potwierdza, że tłuszcze w sporej większości odkładane są w tkance tłuszczowej
i mogą być spalone następnego dnia. Wyjaśnia, że ważne jest spożywanie takiej samej ilości tłuszczów każdego dnia ponieważ wtedy spalanie tłuszczy następuje na bieżąco. Słusznie krytykuje diety odchudzające, które są niezgodne z naturą człowieka i mogą spowodować trwałe upośledzenie poczucia apetytu. Głosi, aby jeść to na co ma się ochotę i te produkty, które podpowiada nam nasz organizm.
W książce tej autor podpierając się wiedzą naukową wyjaśnia, że pogląd dotyczący, że należy oczyszczać organizm z toksyn jest błędny. Organizm stosujący zrównoważoną dietę może oczyszczać się samodzielnie.
Wspomina także o błędach, które często popełniamy podczas robienia zakupów. Zaleca sporządzać przemyślaną listę zakupów i nie kupować produktów żywnościowych będąc głodnym lub zestresowanym. Dzięki temu zakupimy optymalną ilość żywności.
Rozwiewa wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa żywności oferowanej przez producentów oraz ich uczciwości względem konsumentów. Należy unikać produktów, do których są dodawane substancje budzące wątpliwości. Warto jednak odżywiać się w sposób urozmaicony. Autor zwraca uwagę na to, że niektóre oferowane produkty zawierają więcej naturalnych szkodliwych substancji niż dodawanych przez producenta. W celu uspokojenia czytelnika w swojej książce przytacza słowa Paracelsusa zwanego ojcem medycyny: „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę”.
Unikanie spożycia nadmiernej ilości substancji chemicznych dodawanych do żywności jest oczywiście ważne, jednak o wiele większe znaczenie ma dobór żywności umożliwiający zaopatrzenie organizmu w potrzebne składniki odżywcze. Ich niedobory w pożywieniu utrzymujące się przez długi okres mogą być o wiele bardziej szkodliwe dla zdrowia niż stałe spożywanie żywności z dodatkami chemicznymi, o ile nie zostaną przekroczone normy ich dopuszczalnego spożycia.
Autor książki wspomniał także o nowej restauracji, której jest pomysłodawcą i głównym jej założeniem jest podawanie posiłków na miejscu i na wynos nie zawierających chemii
i konserwantów. Świeże produkty żywnościowe dostarczane tylko od sprawdzonych dostawców. Autor opisuje dość ciekawe sposoby gotowania i pakowania ich posiłków. Sądzę, że owa restauracja może wzbudzić zainteresowanie czytelników tej publikacji.
Autor w swojej książce wielokrotnie podkreśla jak ważne jest prawidłowe odżywianie. Zachęca do wypróbowania programu komputerowego DrDietman przeznaczonego specjalnie do sprawdzania poprawności odżywiania. Na plus zasługuje fakt, że z programu może skorzystać każdy zainteresowany ponieważ jest on bezpłatny.
Interesujące spojrzenie autora na żywienie człowieka oraz zapoznanie czytelnika z programem Dietman może wpłynąć na poprawę odżywiania się ponieważ coraz więcej ludzi poszukuje sposobu na osiągnięcie satysfakcjonującej sylwetki jedząc to na co mają ochotę. Książkę mogę polecić każdemu zainteresowanemu tematyką żywienia oraz tym którzy mają już dość restrykcyjnych diet odchudzających, powracających kilogramów i chcieliby czerpać przyjemność
z jedzenia. Zachęcam do lektury wszystkich tych którzy pragną jeść dobrze i nie tyć.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Aleksandra Luba
Książka pt.: „Jedz dobrze i nie tyj” Zbigniewa Młynarskiego i Katarzyny Kołodziej ujawnia, jak ważne jest w naszym życiu właściwe odżywianie i czerpanie przyjemności ze spożywania posiłków. Autorzy wyjaśniają, jak można wyregulować apetyt, aby móc jeść to, na co ma się ochotę.
Publikacja jest skierowana do wszystkich zainteresowanych tą tematyką. Informacje zawarte w niej mają solidne podstawy naukowe i poparte są racjonalną wiedzą o odżywianiu, podaną w sposób zrozumiały.

„Jedz dobrze i nie tyj” można podzielić na trzy części. W początkowych rozdziałach autorzy zapoznają czytelnika z pojęciem pragnienia, głodu, sytości i apetytu. Sporo miejsca poświęcają dokładnemu omówieniu ważnych dla organizmu człowieka składników odżywczych. Przedstawiają po kolei objawy ich niedoborów i nadmiarów oraz ich występowanie w żywności. Uważam, że dobrym pomysłem było zgromadzenie wszystkich najważniejszych informacji o witaminach i składnikach mineralnych – tworzy to z tej pozycji niejako vademecum, po które można sięgnąć w każdej chwili.

W dalszej części autorzy słusznie krytykują wyrzeczenia często stosowane podczas diet odchudzających, ponieważ powodują one tylko obniżenie przyjemności płynącej z jedzenia, są niezgodne z naturą człowieka i mogą spowodować trwałe upośledzenie poczucia apetytu. Zalecają, aby jeść te produkty, na które mamy ochotę - w ten sposób organizm może nam podpowiadać, czego potrzebujemy.
Przekonują czytelnika, że dobrym sposobem na osiągnięcie i utrzymanie odpowiedniej masy ciała jest poprawienie odżywiania poprzez skorzystanie z pomocy doradcy żywieniowego. Dzięki temu organizm będzie sam informował, kiedy jeść i ile, aby jedzenie dawało jak najwięcej zdrowia i przyjemności oraz zapewniało prawidłową masę ciała
i satysfakcjonującą sylwetkę.
Krytykują też spożywanie łatwo przyswajalnych węglowodanów (t.j. ziemniaków, frytek i makaronów), które pomimo tego, że dają szybkie uczucie sytości, powodują też obniżenie spalania tłuszczów, tym samym sprzyjając tyciu. Autorzy zaznaczają, że w nadmiarze tego rodzaju węglowodany szkodzą zdrowiu, a osoby ze skłonnością do przybierania na wadze nawet po małej ich ilości będą miały problemy z utrzymaniem właściwej masy ciała.
Zgadzam się z opinią wygłoszoną w książce, że głodzenie i nieregularne odżywianie się może powodować wzrost masy ciała ponieważ organizm robi zbyt duże zapasy odkładając je w tkance tłuszczowej. Posiłki powinny być spożywane codziennie o tej samej godzinie, mieć podobną objętość i zawartość kalorii. Wtedy nasz organizm spala tyle energii, ile otrzymuje w żywności. Autorzy uważają, że jeść powinniśmy tylko do momentu, gdy jesteśmy prawie najedzeni. Zdrowe, czyli zrównoważone odżywianie, to odżywianie właściwie zbilansowane i zgodne z potrzebami organizmu zapewniającymi mu prawidłowe funkcjonowanie. Spożywanie niezbilansowanych posiłków sprzyja powstawaniu chorób dietozależnych.

Autorzy częściowo potępiają zalecenie unikania spożywania tłuszczów, w tym tłuszczów nasyconych. Właściwym postępowaniem jest wg nich ograniczenie dziennego spożycia tłuszczów i trzymanie się odpowiednich norm żywieniowych, a nie wykluczanie ich z diety. Tłuszcz spowalnia proces trawienia zachodzący w żołądku, utrudnia osiągnięcie sytości i obniża przyjemność wynikającą z jedzenia. W związku z tym szybciej pojawia się uczucie głodu. Twórcy książki potwierdzają, że tłuszcze w sporej większości odkładane są w tkance tłuszczowej i mogą być spalone następnego dnia. Wyjaśniają, że ważne jest spożywanie takiej samej ilości tłuszczów każdego dnia, ponieważ wtedy ich spalanie następuje na bieżąco. Podpierając się wiedzą naukową, tłumaczą też błędność przekonania, że należy oczyszczać organizm z toksyn. Organizm otrzymujący zrównoważoną dietę może oczyszczać się samodzielnie.

Wspominają także o błędach, które często popełniamy podczas robienia zakupów. Zalecają sporządzać przemyślaną listę zakupów i nie kupować produktów żywnościowych, gdy się jest głodnym lub zestresowanym. Dzięki temu zakupimy optymalną ilość żywności.
Rozwiewają wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa żywności oferowanej przez producentów oraz ich uczciwości względem konsumentów. Należy unikać produktów, do których są dodawane substancje budzące wątpliwości. Warto jednak odżywiać się w sposób urozmaicony. Autorzy zwracają uwagę na to, że niektóre oferowane produkty zawierają więcej naturalnych szkodliwych substancji, niż dodawanych przez producenta. W celu uspokojenia czytelnika w swojej książce przytaczają słowa Paracelsusa, zwanego ojcem medycyny: „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę”.
Unikanie spożycia nadmiernej ilości substancji chemicznych dodawanych do żywności jest oczywiście ważne, jednak o wiele większe znaczenie ma dobór żywności umożliwiający zaopatrzenie organizmu w potrzebne składniki odżywcze. Ich niedobory w pożywieniu utrzymujące się przez długi okres mogą być o wiele bardziej szkodliwe dla zdrowia, niż stałe spożywanie żywności z dodatkami chemicznymi, o ile nie zostaną przekroczone normy ich dopuszczalnego spożycia.

Autorzy w swojej książce wielokrotnie podkreślają jak ważne jest prawidłowe odżywianie. Zachęcają do wypróbowania programu komputerowego przeznaczonego specjalnie do sprawdzania poprawności odżywiania.

Interesujące spojrzenie autorów na żywienie człowieka oraz zaproponowanie czytelnikowi możliwości poprawy sposobu odżywiania może sprawić, że będziemy uważniej podchodzić do swojej diety, zwłaszcza, że coraz więcej ludzi pragnie osiągnąć satysfakcjonującą sylwetkę, jedząc to, na co ma ochotę. Książkę mogę polecić każdemu zainteresowanemu tematyką żywienia oraz tym, którzy mają już dość restrykcyjnych diet odchudzających, powracających kilogramów i chcieliby czerpać przyjemność z jedzenia. Zachęcam do lektury wszystkich tych którzy pragną jeść dobrze i nie tyć.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Mirek
poszukiwania diety cud…; cud porad…; cud dietetyków…, nie przyniosły mi takich rezultatów, jakich pragnąłem, ciągle byłem głodny i zły, że dosłownie nic się nie zmienia, bo wszystko wracało z nadwyżką… Jednak ta książka pokazała mi co mam robić by być zadowolonym i schudnąć na stałe. Koniecznie przeczytajcie, zachęcam szczerze!
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Piter
Dzięki książce „Jedz dobrze i nie tyj” wreszcie odkryłem, że odchudzanie wcale nie musi wiązać się z wyrzeczeniami, ba może być dużą przyjemnością:) Polecam dla wszystkich tych, którzy borykają się z przeróżnymi dietami, i zmuszają się do jedzenia konkretnych produktów, a niektórych unikają jak ognia. Dzięki tej książce zrozumiecie, że możecie odzyskać wolność jedzenia.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Tomek
Tomek. Tomek jakich wielu. Znikam w tłumie. A raczej chciałbym w nim zniknąć, bo nie da się mnie nie zauważyć. Zwłaszcza w metrze, kiedy zajmuję półtorej, czasem dwa miejsca. Siąść więc czy ustać? Kiedy jednak ma się dużą nadwagę nawet stanie męczy. Dietetyk. Kolejna dieta cud? Ja nie chcę być modelem, chce po prostu odzyskać swoje zdrowie i mieć normalną wagę. Zmiana nawyków, bez diety... Brzmi kusząco. Może i ja spróbuję?
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Martyna
Ta książka jest dla każdego, kto tak jak ja, był już na wielu dietach. Przez kilka ostatnich lat ciągle byłam zła i głodna, a to przez to, że cały czas znajdowałam sobie nowe diety. Próbowałam wszystkiego, o czym usłyszałam od koleżanek lub przeczytałam w Internecie. Efekt jest taki, że ostatecznie ważę więcej niż na początku. Po przeczytaniu książki, uświadomiłam sobie, że aby uzyskać piękne ciało to potrzebuję trochę czasu. Autor dokładnie opisuje, dlaczego ta regulacja wagi tyle trwa i zapewnia, że tylko w ten sposób utrzymamy ją na dłużej bez efektu jo-jo.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Edytka
Najbardziej lubię smak słodki, dlatego ten rozdział spodobał mi się najbardziej. Już wiem dlaczego tak bardzo mnie do niego ciągnie. Kojarzy mi się z ciepłem mamy. Poza nim książka zawiera dużo przydatnej wiedzy o żywieniu oraz tłumaczy liczne zjawiska ze sfery emocjonalno-psychologicznej, które wpływają na nasz dobór pożywienia.
✖ Opinia niepotwierdzona zakupem
autor: Ewa
Świetna ksiażka! Bardzo się cieszę, ze ją kupiłam, gdyż otworzyła mi oczy na kwestie w moim odżywianiu, które dotychczas pomijałam i nie zwracałam uwagi, to wszystko jest ważne co się w nas dzieje, autor podkreśla jak to wykorzystać
x
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj