![]() Zaklinaczka dzieci. Jak rozwiązywać problemy wychowawcze
Autor:
Tracy Hogg
Wydawca:
Helion
wysyłka: niedostępny
ISBN:
978-83-246-3308-1
EAN:
9788324633081
oprawa:
Miękka
podtytuł:
Jak rozwiązywać problemy wychowawcze
format:
18.0x23.5 cm
język:
polski
liczba stron:
408
rok wydania:
2007
(0) Sprawdź recenzje
36% rabatu
25,68 zł
Cena detaliczna:
39,90 zł
dodaj do schowka
koszty dostawy
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,68 zł
Opis produktuZaklinaczka dzieci. Jak rozwiązywać problemy wychowawcze – Tracy HoggTracy Hogg, nazywana zaklinaczką dzieci, radzi jak rozwiązywać problemy wychowawczeTracy HoggNazywana jest zaklinaczką dzieci, prowadzi w telewizji programy pokazujące, jak radzić sobie z wychowaniem dziecka. Jest autorką książek o wychowaniu dzieci: Język niemowląt, Język dwulatka i Język rodziny.Zaklinanie dzieciTracy Hogg proponuje poznanie języka Twojego dziecka i dostosowanie się do niego przy pomocy kilkunastu prostych zasad. Dzięki temu poradzisz sobie z tym, co rodzicom małych dzieci sprawia najwięcej kłopotów: ze spaniem i jedzeniem, oraz z wieloma innymi problemami rodzicielstwa, m.in. napadami lęku i złości u dzieci. Często rodzice postępują pochopnie i impulsywnie- dzięki Tracy Hogg zaczną działać w sposób przemyślany i zasadniczy, aby uniknąć przykrych konsekwencji swojego postępowania. Każdy rodzic nauczy się radzić sobie z własnymi i dziecka emocjami.Fragment książkiKażda rodzina ma zestaw wartości związanych z jedzeniem; każda ma własną definicję tego, jak należy się zachowywać. Jeśli chodzi o jedzenie, co dla Ciebie jest do przyjęcia, a na co nie pozwalasz? Musisz sama ustalić, jakie są Twoje zasady, i się ich trzymać — nie dopiero wtedy, gdy dziecko wejdzie w wiek nastoletni, teraz. Zacznij w momencie, gdy pierwszy raz sadzasz niemowlę w wysokim krzesełku. Na przykład państwo Kowalscy mają dość luźne podejście do manier przy stole. Ich dzieci nigdy nie są upominane, jeśli bawią się jedzeniem, a u Nowakowskich kazano by im odejść od stołu, gdyby się tak zachowały. Dotyczy to również dziewięciomiesięcznego Pawełka, który jest wyjmowany z wysokiego krzesełka, gdy tylko zaczyna rozgniatać jedzenie albo rozmazywać je po stole. Mama i tata traktują jego złe zachowanie jako znak, że już się najadł, i mówią mu: „Nie, nie bawimy się jedzeniem. Siedzimy przy stole, żeby jeść”. Być może chłopczyk nie rozumie dokładnie, co mówią do niego rodzice (a może i tak), ale szybko zacznie kojarzyć to, że wysokie krzesełko jest miejscem, gdzie się je, a nie bawi. To samo z dobrymi manierami — jeśli sądzisz, że są ważne, a moim zdaniem są, zanim jeszcze dziecko będzie na tyle duże, żeby mówić „proszę” i „dziękuję”, i „czy mogę wstać od stołu”, powinnaś mówić to za niego. Wierz mi, dziecko, które już rozumie zasady zachowania w domu, można z radością zabrać do restauracji. Ale jeśli w domu wolno mu wychodzić z krzesełka albo kłaść stopy na stoliku, czego można się spodziewać w miejscu publicznym?x
![]()
Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
![]()
Wybierz wariant produktu
|